Przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa ogłosił syndyk. Kto wysupła na wadium z kasy 1 mln 600 tys. zł będzie mógł stanąć do rywalizacji o atrakcyjne tereny położone u stóp Babiej Góry w sercu gminy Zawoja. Pod młotek idą nieruchomości składające się z 26 działek o łącznej powierzchni ponad 3 hektarów i 67 arów oraz stacja narciarska, z hotelem, parking, kolej linowa oraz inne maszyny i urządzenia. Upadłość przedsiębiorstwa ogłosił sąd w październiku 2008 roku. Jednak, aż do tej pory, niektórzy mieszkańcy gminy oraz turyści przyjeżdżający do Zawoi w zimie na narty, łudzili się, że ośrodek w Zawoi Policznem uda się uratować. Najbardziej chyba zależało na tym samorządowi gminy, który już na początku realizacji inwestycji wniósł aportem do spółki działki gminne o ówczesnej wartości 1 mln złotych. Teraz wójt gminy stawiający na rozwój turystyki robi "dobrą minę do złej gry", twierdzi, że nie ma się, czym martwić. - My te pieniądze szybko odzyskamy z podatków od tego kto kupi ośrodek, dlatego społeczność nic nie straci, gorzej z prywatnymi udziałowcami, którzy popróbowali siły swoich pieniędzy - mówi Marek Listwan, wójt gminy Zawoja. Udziałowcami spółki są m.in. mieszkańcy i samorząd Zawoi oraz kilka krakowskich firm. Od początku inwestycja przeżywała, mówiąc eufemistycznie, kłopoty finansowe, a planowy rozwój biznesu utrudniały spory pomiędzy udziałowcami. Dość powiedzieć, że ośrodek z wyciągiem krzesełkowym i trasę narciarską, mającą licencję FIS pozwalającą na rozgrywanie tu międzynarodowych zawodów, ukończono z kilkuletnim opóźnieniem, kosztem ponad 15 mln zł. Brakujące pieniądze, prawie 2/3 kapitału pożyczył jeden z banków pod zastaw m.in. gminnych gruntów. Samorząd jeszcze dwa lata temu deklarował, że ma w spółce 22 proc. udziałów. Dziś woli się tym nie chwalić. Trudno się dziwić, wszak w pewnym momencie wyszło na jaw, że zaległości przedsiębiorstwa Mosorny w płaceniu podatków do gminy przekroczyły ćwierć miliona złotych! Spółka Mosorny Groń to pierwsza duża firma z branży narciarskiej w Małopolsce i jedyna w gminie Zawoja, która zbankrutowała. Inne ośrodki narciarskie, mimo kilku bezśnieżnych zim, nadal tam działają. Robert Szkutnik