W Bazylice Mariackiej duchowni rozpoczęli modlitewne czuwanie przy trumnach z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich. Potrwa ono do godziny 14 w niedzielę, kiedy rozpocznie się msza św. pogrzebowa pary prezydenckiej. Trumny zostały ułożone na katafalkach przed głównym ołtarzem Wita Stwosza. Przy nich stanęła warta honorowa. Kościół został udekorowany flagami narodowymi i kwiatami. O godzinie 14 rozpocznie się uroczysta msza św. z udziałem oficjalnych delegacji. Miał ją celebrować wysłannik papieża Benedykta XVI, dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo Sodano, ale z powodu zamkniętej przestrzeni powietrznej nie przyleciał on w niedzielę do Krakowa. Jak dowiedziała się ze źródeł kościelnych ma go zastąpić nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, który odczyta homilię przygotowaną przez kard. Sodano. Trwają jeszcze jednak ostateczne ustalenia dotyczące przebiegu liturgii. Mszę będzie koncelebrowało kilkudziesięciu biskupów. Kondukt wiozący trumny z ciałami Lecha Kaczyńskiego oraz jego żony Marii dotarł do Bazyliki Mariackiej w niedzielę przed godz. 11. U progu świątyni oczekiwał metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w asyście duchowieństwa. - Siostry i bracia, z wielkim wzruszeniem stajemy przy ciałach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, pana profesora Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii. Zginęli w katastrofie lotniczej wraz z innymi ważnymi osobami z życia publicznego naszego państwa w czasie pełnienia swej służby - mówił kard. Stanisław Dziwisz przed wprowadzeniem trumien do świątyni. - Dziękujemy dobremu Bogu za wszelkie dobro, jakiego udzielił naszemu Narodowi przez ich wierną służbę, przez postawę pełną miłości, uczciwości i dobroci - podkreślił metropolita krakowski. - Niech on, Jezus Chrystus pełen miłosierdzia napełni serca ich bliskich swoją otuchą, a nasz Naród niech zechce zachować w jedności i pokoju. Módlmy się, aby ofiara ich życia w blaskach paschalnego zwycięstwa Chrystusa przyczyniła się do pomnożenia dobra w naszym życiu społecznym i w ich rodzinach - mówił kard. Dziwisz. - Ufamy, że spotkamy się znowu z nimi w domu Ojca Naszego w niebie - powiedział.