Jeden z nich okazał się przedsiębiorcą ze Starego Sącza. Kilku przyznało się już do zarzucanych im czynów. Funkcjonariuszom udało się już odzyskać sprzęt o wartości ponad 250 tys. zł, choć szacuje się, że skradziono pojazdy o łącznej wartości ok. miliona zł. Jeden guad kosztuje średnio kilkadziesiąt tysięcy złotych, a że moda na jazdę tego typu pojazdami kwitnie, padają łupem złodziei. Tylko na terenie powiatu limanowskiego skradziono w ciągu dwóch lat osiem quadów. Kradzieże nasiliły się jednak w tym roku. W maju w obrębie działania KP Mszana Dolna z prywatnych posesji w nocy zniknęły dwa tego typu pojazdy, a w czerwcu w okolicach Limanowej cztery. W wyniku podjętych czynności przez wydział kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Limanowej, przy współudziale funkcjonariuszy Straży Granicznej w Piwnicznej udało się zatrzymać 11 dwudziestokilkuletnich mężczyzn. - Podejrzani są oni o posiadanie oraz kradzież quadów z terenu całej Małopolski - mówi Józef Hebda, naczelnik wydziału kryminalnego KPP w Limanowej. - Odzyskaliśmy już osiem quadów oraz motocykl typu cross. Sprzęt, wart 250 tys. zł, pochodzi z ostatnich kradzieży z terenu Limanowej, Mszany Dolnej, Starego Sącza i Nowego Targu. Pojazdy odnaleziono na terenie posesji jednego z zatrzymanych mężczyzn oraz ukryte w nadrzecznych krzakach. - Niektórzy z podejrzanych przyznali się do zarzucanych im czynów i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze - mówi Józef Hebda. - Wobec pozostałych zostaną zastosowane środki zapobiegawcze, o których zadecyduje limanowska prokuratura i sąd. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prokuratura i sąd nie przychyliły się do wniosku policji o areszt. Policja z uwagi na dobro sprawy nie udziela szczegółowych informacji. Dodaje tylko, że jest rozwojowa. Pracuje przy niej kilkudziesięciu funkcjonariuszy KPP w Limanowej oraz Straży Granicznej. Kuba Toporkiewicz