Choć dokładne dane o liczbie turystów, którzy odwiedzili zimowe kurorty, będą znane dopiero w maju, kiedy do urzędów gmin wpłyną opłaty miejscowe pobierane od gości, hotelarze i gestorzy wyciągów już szacują wpływy z kończących się ferii. Jak powiedziała prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz, mimo doskonałych warunków pogodowych i narciarskich podczas ferii, turystów w Zakopanem nie było dużo w przeciwieństwie do innych miejscowości narciarskich na Podhalu, m.in. Białki Tatrzańskiej, gdzie powstały nowe stacje narciarskie. Chętniej jeżdżą do Białki W samym Zakopanem obłożenie w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych wynosiło od 30 do 80 proc. Rosnącym zainteresowaniem wśród narciarzy cieszy się największa stacja narciarska na Podhalu w Białce Tatrzańskiej. Jak ocenił Tomasz Paturej z ośrodka narciarskiego Kotelnia Białczańska, podczas minionych ferii ten ośrodek odwiedziło do 10 proc. więcej turystów niż w roku ubiegłym. Na brak turystów nie narzekały również inne miejscowości gminy Bukowina Tatrzańska, gdzie powstały nowe wyciągi narciarskie. Tam obłożenie w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych wynosiło 100 proc. niemal przez cały okres ferii. Najmniejszy ruch podczas pierwszego turnusu Najmniejszy ruch turystyczny hotelarze z Zakopanego zaobserwowali podczas pierwszego turnusu ferii, kiedy wypoczywali m.in. mieszkańcy województwa mazowieckiego. W poprzednich sezonach zimowych największy ruch turystyczny pod Giewontem odnotowano, gdy wypoczywali uczniowie z Warszawy. - Mimo doskonałych warunków narciarskich na Kasprowym Wierchu, po raz pierwszy zaobserwowano brak kolejki do kolejki linowej - zauważa Wojtowicz. Bywały sezony, kiedy na wyjazd kolejką na Kasprowy Wierch trzeba było odczekać nawet trzy godziny. Wybierają wysoki standard usług Hotelarze z górskich miejscowości zauważają, że turyści zaczęli wybierać wysoki standard usług. - Coraz więcej klientów wybiera całe pakiety pobytowe, zawierające nie tylko nocleg i wyżywienie, ale i wiele dodatkowych imprez - mówi Wojtowicz. Sabina Bugaj z ośrodka promocji Szczyrku również potwierdziła, że rosną wymagania turystów, którzy coraz rzadziej są zainteresowani kwaterami prywatnymi. - Wolą dopłacić, ale korzystać z ewentualnych atrakcji. Rezerwując pokój pytają, czy pensjonat dysponuje basenem lub salą zabaw dla dzieci, by po nartach spędzić tam czas - mówi. Skusiła ich śnieżna i mroźna zima Bugaj dodała, że podczas ferii Beskid Śląski odwiedziło nieco więcej turystów, niż w poprzednich latach, ale nie podała liczb. Powiedziała natomiast, że przyczyniły się do tego świetne warunki na stokach, a także śnieżna i mroźna zima. Najbardziej popularnymi miejscowościami Beskidu Śląskiego są Szczyrk, Wisła i Brenna. Z danych informacji turystycznej w Krynicy - Zdroju wynika, że ferie w tym uzdrowisku spędziła podobna ilość turystów, co w roku ubiegłym. Szczególnym zainteresowaniem w tym regionie cieszył się wypoczynek zorganizowany. Michał Regiel z Bieszczadzkiego Centrum Informacji i Promocji w Ustrzykach Dolnych szacuje, że zainteresowanie pobytem w Bieszczadach było o ok. 20 proc. niższe, niż przed rokiem. Tegoroczne ferie zimowe trwały od 16 stycznia Jak ocenił naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik, jedną z przyczyn mniejszego zainteresowania wypoczynkiem w tym rejonie były wielodniowe mrozy w styczniu i lutym. W okresie ferii w niektórych miejscowościach na Podkarpaciu, np. w Stuposianach czy Ustrzykach Górnych, przez kilka dni z rzędu mróz sięgał 30-34 stopni. Tegoroczne ferie zimowe trwały od 16 stycznia. Zimową przerwę w nauce rozpoczęli uczniowie z województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. Jako ostatni wypoczywały dzieci i młodzież z kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego.