Włoski episkopat zalecił wszystkim pielgrzymom z jej grupy, by zgłosiły się się do lekarza. Zdaniem krakowskiego Sanepidu w rzeczywistości zarazić od Włoszki mogła się tylko niewielka grupa osób, która miała z nią bliski kontakt. Dodatkowo, zdaniem Elżbiety Kuras z krakowskiego Sanepidu, nie ma pewności, czy kobieta zaraziła się chorobą w Polsce, czy też była nosicielką bakterii wcześniej. Osoby, które miały bliski kontakt z chorą otrzymały profilaktycznie antybiotyki. Nie ma informacji, by którykolwiek z innych pielgrzymów miał objawy tej choroby. Zapalenie opon mózgowych u Włoszki wywołane zostało przez bakterię, która bezobjawowo występuje u wielu młodych osób. W bardzo rzadkich przypadkach, u osób wrażliwych, bakteria dostaje się do krwi i choroba się rozwija.