Misteria Paschalia organizowany jest po raz 7. Festiwal tradycyjnie trwa przez cały Wielki Tydzień. W Krakowie ponownie wystąpią najwybitniejsi przedstawiciele wykonawstwa historycznego z całego świata. Do Krakowa przyjechały takie cenione zespoły jak: Il Giardino Armonico, La Venexiana, Accademia Bizantina, Europa Galante, Cappella della Pieta de' Turchini, Les Musiciens du Louvre-Grenoble, prowadzeni przez wiodących dyrygentów: Antonia Floria, Marka Minkowskiego, Fabia Biondiego, Giovanniego Antoniniego, Christinę Pluhar. Z niezwykłym projektem wystąpi także międzynarodowy skład muzyków La Capella Reial de Catalunya, Hesperion XXI oraz ich goście z Japonii pod kierownictwem muzycznym Jordiego Savalla. Muzycy zaprezentują niezwykły projekt muzyczny zarejestrowany dla wytwórni Alia Vox La Rute de Oriente. Ponadto do stolicy małopolski zjadą wybitni śpiewacy operowi: Vivica Genaux, Philippe Jaroussky, Maria Grazia Schiavo, Romina Basso, Pino de Vittorio, Montserrat Figuerras, Gerd Türk, Roberta Invernizzi, czy Marina de Liso. Filip Berkowicz, Dyrektor Artystyczny Festiwalu podczas konferencji zorganizowanej 29 marca w Pawilonie Wyspiańskiego w Krakowie, zaznaczał, iż najważniejszą ideą imprezy jest nowatorskie podejście do tematu, by Festiwal wyróżniał się spośród podobnych. Dla Antonio Florio, dyrygenta i zarazem gościa konferencji, motywy: pasyjne, rezurekcyjne występujące w ludowych pieśniach sprzyjają ich "reaktywacji", tym bardziej iż nie są już przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dyrygent zauważył, że: - W średniowieczu fascynacja męką pańską i motywami rezurekcyjnymi przeważała nie tylko w kościele, ale także we wszelkich dziedzinach sztuki, dlatego my jako spadkobiercy kultury powinniśmy z owego dorobku czerpać inspiracje. Wraz z dyrygentem udział w konferencji wzięła Maria Grazia Schiavo- wybitna, ceniona na całym świecie sopranistka. Zachwycona polską publicznością i atmosferą postanowiła wrócić do Krakowa po raz kolejny: - Tegoroczny festiwal będzie niezwykły, niezapomniany, przepełniony głębokimi rozważaniami nad tajemnicą męki Pańskiej. Kontrowersyjna reklama tego niezwykłego wydarzenia kulturalnego budziła jednak wśród mieszkańców Krakowa i nie tylko pewien niesmak. U wielu zdjęcia nagiego, pobitego mężczyzny przywodziły skojarzenia z rozkładającym się ludzkim ciałem. Magdalena Sroka na pytanie INTERIA.PL o taki sposób reklamy odpowiedziała: - Autorem kontrowersyjnego zdjęcia jest Robert Wolański - znany bardziej jako fotograf mody. Zdjęcie przedstawia współczesnego Chrystusa. Męka nie jest złagodzona, ukryta. Widzimy ból i rzeczywiste cierpienie. Zdjęcie porusza nasze zmysły, dociera do naszej świadomości. Cel został osiągnięty. Ludzie zwracają uwagę na plakat, mówią o nim, a co za tym idzie mówią i o męce Chrystusa. Owszem niektórzy są zbulwersowani, ale dzięki takiemu przedstawieniu tematu stajemy się naocznymi świadkami boskiego cierpienia, nie ignorujemy tych wydarzeń, jesteśmy skłonni do refleksji nad sensem wiary, życia. Zdjęcie nas dotyka i porusza. Jak się okazało odejście od znanych dzieł malarskich związanych z tematyką męki pańskiej było celowe. Fotografia jest niewątpliwie bliższą współczesnemu człowiekowi, przez co dokonują się pewne zbiorowe wizualizacje. Filip Berkowicz na pytanie jednego z dziennikarzy, czy Festiwal może stać się wydarzeniem "krajowym", odpowiedział: - Misteria Paschalia - to produkt zamknięty, wyłącznie krakowski. Dobór zarówno repertuarów, jak i zespołów, wokalistów jest rygorystyczny. Gdy któryś artysta zawiedzie, nie ma szans na ponowny występ w następnych edycjach Festiwalu. Póki co nie też ma miejsca i dla polskich reprezentantów muzyki sakralnej, barokowej. Ich kunszt muzyczny pozostawia wiele do życzenia. Gdyby środowiska akademickie wyszły z inicjatywą możliwe byłoby uczestniczenie studentów akademii muzycznej na próbach tych wielkich i cenionych na całym świecie artystów. Studenci mieliby wówczas możliwość uczenia się od najlepszych. Choć bilety na Festiwal już dawno się skończyły, organizatorzy zapewniają, że nadal jest szansa na zakup wejściówek z tym, że tuż przed koncertami. Anna Golonka