Wizytę w Proszowicach Zbigniew Ziobro zaczął od krytyki decyzji Donalda Tuska sprzed ośmiu lat oraz polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wtórujący mu poseł Solidarnej Polski Piotr Sak określił ją mianem "utopijnej". - Polska powinna mieć gwarancję suwerenności energetycznej, czyli powinna mieć rozwinięty sektor węglowy, ponieważ stoimy węglem jako państwo. Mamy ogromne złoża węgla kamiennego, ale to Donald Tusk podjął w 2014 roku decyzje, które doprowadziły do realizacji unijnej, a tak naprawdę berlińsko-moskiewskiej polityki przejścia z węgla na gaz - przekonywał prokurator generalny. Zdaniem Ziobry gdyby do tego nie doszło, dziś Polska sprzedawałaby węgiel w cenie 700-800 zł za tonę, byłaby "czempionem" i "zarabiałaby krocie" w czasie kryzysu energetycznego. O jego przyczynach mówił poseł Solidarnej Polski Piotr Sak. - To nie jest sytuacja wykreowana przez Władimira Putina, ta sytuacja została spotęgowana działaniami klimatycznymi Unii Europejskiej. Niestety Unia Europejska sama sobie wykopała dołek, do którego weszła i niestety Władimir Putin go tylko pogłębił - stwierdził Sak. Zbigniew Ziobro w Proszowicach. Wiceminister rolnictwa apeluje do opozycji O tegorocznych żniwach, sytuacji polskiego rolnictwa i widmie kryzysu żywnościowego wynikającym z wojny w Ukrainie mówił z kolei obecny również na spotkaniu wiceminister rolnictwa. Zarzucił opozycji straszenie "zalaniem" silosów w kraju tanim ukraińskim zbożem. - Nie wolno siać tej tępej propagandy, więc tu wielki apel do Donalda Tuska, by nie zajmował się rolnictwem, bo on na rolnictwie się nie zna - zaznaczył Norbert Kaczmarczyk. Ziobro wsiadł na traktor. "Ma fach w ręku" Po briefingu politycy Solidarnej Polski wybrali się na pole uprawne. Wiceminister Kaczmarczyk zaprosił Zbigniewa Ziobrę do wnętrza nowoczesnego traktora, którym następnie objechali gospodarstwo. Minister sprawiedliwości podkreślał, że to jego pierwszy raz. - To jest na pewno nowe doświadczenie dla mnie, bo nigdy wcześniej nie jechałem tego rodzaju traktorem, ani też nie prowadziłem traktora, bo to dzięki panu ministrowi miałem tę przyjemność się sprawdzić, porównać do samochodu. Całkiem nieźle się kieruje taką maszyną, ale trzeba doświadczenia, więc dobrze, ze tutaj pod okiem rolnika, który wie, jak taki wielki, ciężki sprzęt obsługiwać - relacjonował swoje wrażenia Ziobro. Wspomniał też o rozmowie z ojcem ministra Kaczmarczyka podczas jazdy kombajnem, do którego się przesiadł chwilę później. Minister wysłuchał "ciekawych spostrzeżeń na temat tego, jak to rolnictwo i jego uprawa zmienia się wraz z czasem". - To jest ciężka praca rolnicza godna najwyższego szacunku - przyznał. Rolnicze umiejętności prokuratora generalnego ocenił wiceminister Kaczmarczyk. - Powiem tak, że pan minister ma fach w ręku. Widać, że jest doskonałym kierowcą i rzeczywiście poradził sobie z taką nowoczesną maszyną, bo dzisiaj rolnictwo to przede wszystkim rozwój - podsumował wizytę polityk.