Przypomnijmy: Rada Miasta Krakowa, dzięki głosom radnych PO, podjęła uchwałę, w której zawnioskowała, aby przeanalizować, czy jednorazowa sprzedaż dzierżawionych nieruchomości (w tym miejskich placów), dająca duży zastrzyk gotówki dla pogrążonego w kryzysie miasta, nie jest lepsza niż pobieranie czynszu dzierżawnego. Dotyczyć to może także takich targowisk jak m.in. Stary Kleparz, Nowy Kleparz czy plac Na Stawach. Pozostawienie na nich funkcji targowych mają zagwarantować miejscowe plany zagospodarowania. Bunt mieszkańców Na taki pomysł zareagowali mieszkańcy placu Nowego, którzy są przeciwni zmianom. - W dobie kryzysu, kiedy ceny są niższe, to błąd i taki pomysł narzuca skojarzenie, że istnieją jakieś partykularne interesy i lobby. Może są osoby, którym zależy właśnie na takim rozwiązaniu. Ciekawe, dlaczego akurat takim sposobem ma się wzbogacić kasa Urzędu Miasta Krakowa - zastanawia się Małgorzata Frycz, ironizując, że "trzeba rozważyć sprzedaż Rynku, bo tam też prowadzi się handel". Jej zdaniem, argumentacja pomysłodawców nie jest racjonalna ani też uzasadniona ekonomicznie. - To zysk pozorny, jednorazowy, a strata niepowetowana i brak gwarancji poszanowania tego miejsca, zachowania jego zabudowy i sposobu użytkowania - argumentuje Małgorzata Frycz. Opłaty śmiesznie niskie... Jak zauważa Małgorzata Frycz, zapewne wartość rynkowa placu Nowego jest ogromna i jednorazowy wpływ takiej kwoty do miejskiej kasy może pomóc w ratowaniu budżetu, ale - jej zdaniem - w perspektywie taki plan nie jest korzystny dla miasta. - I nie chodzi tu tylko o aspekt finansowy. Obowiązkiem władz jest dbałość o plac Nowy, a nie pozbycie się go. To gospodarka ekstensywna. Może warto szukać pieniędzy w inny sposób, np. zwiększając wysokość czynszu pobieranego za użytkowanie placów. Dotychczasowe opłaty w przypadku placu Nowego są śmiesznie niskie - wiele razy próbowaliśmy zainteresować tą sprawą władze. Bez efektu - dodaje Małgorzata Frycz. Pomysł sprzedaży jest absurdalny Mieszkańcy zwracają też uwagę, że po likwidacji straganów na małym placu przy ul. Estery (ma tam powstać budynek uzupełniający pierzeję) przeniesiono handel ptactwem na plac Nowy. - Targ zwierzętami w środku miasta, w tym samym miejscu, w którym odbywa się handel żywnością, jest kuriozalny. A pomysł sprzedaży placu jest absurdalny. Aż strach pomyśleć, jak wyglądałaby sytuacja, gdyby plac stał się własnością zarządzającej nim spółki. Miasto, szukając pieniędzy, powinno pomyśleć o sensownym projekcie dla tego miejsca i to za godziwe pieniądze, a nie za symboliczną opłatę, którą do gminnej kasy wpłaca spółka - mówi Małgorzata Endres. Mieszkańcy uważają też, że plac Nowy powinno się częściej sprzątać. Nie najlepsze warunki do handlu? - Na handel ptactwem na placu mamy zezwolenia. Odbywa się on dwa razy w tygodniu. Po nim stragany są od razu dezynfekowane i handluje się na nich starociami, a nie żywnością. Jeżeli chodzi o czystość, to widać gołym okiem, jak wygląda elewacja "Okrąglaka" i że w środku też jest zadbane. W przypadku samego placu gołębie są elementem, który zawsze będzie szkodził. To jest plaga. Stworzono im specyficzne warunki, bo ludzie je dokarmiają. Staramy się jednak sprzątać plac jak najczęściej - wyjaśnia Stanisław Wiśniowski ze spółki "Kazimierz", zarządzającej placem Nowym. "Kupcy nie są milionerami" Dodaje, że jeżeli byłaby możliwość wykupu placu, to wszystko zależałoby od warunków. Kupcy nie są milionerami i nie daliby przykładowo po pół miliona złotych - mówi Stanisław Wiśniowski. Zgadza się, że plac jest cennym i zabytkowym miejscem, ale przyznaje, że warunki do handlu nie są najlepsze w porównaniu z innymi targowiskami. - Mamy ograniczone warunki do pracy w zimie ze względu na brak zabudowy straganów. Mieliśmy kilka projektów, aby to zmienić. Nie otrzymaliśmy jednak na to zgody. Po wprowadzeniu strefy płatnego parkowania przy placu nie można też bezpłatnie zaparkować chociaż na chwilę, aby iść i kupić pieczywo - dodaje przedstawiciel spółki "Kazimierz". Piotr Tymczak piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Mandat za pelenie śmieci Skrzyszów atrakcyjny dla inwestorów Na Kasprowy są idealne warunki dla narciarzy