Małopolscy policjanci ustalają liczbę oszukanych osób oraz przestrzegają przed podobnymi oszustwami. Oszukani to osoby, które zainteresowały się internetowym ogłoszeniem o możliwości wyjazdu do pracy przy zbiorze truskawek w Hiszpanii. Organizator zapewniał zakwaterowanie i wyżywienie oraz zarobki w wysokości 36 euro za godzinę przy codziennej pracy po 6 i pół godziny. Nadgodziny miały być dodatkowo płatne po 7 euro. Oferta wydawała się atrakcyjna, odpowiedziało na nią wiele osób. Oferta była bardzo atrakcyjna Chętni wyjechali z krakowskiego dworca autobusowego 6 kwietnia; przed wyjazdem wpłacili przedstawicielce organizatorów po 170 ero zaliczki. Resztę opłaty mieli zapłacić na miejscu. Po przyjeździe do Hiszpanii okazało się, że na pracowników nikt nie oczekuje, a kontakt z organizatorem się urwał. Po kilku godzinach oszukane osoby zgłosiły się do polskiej placówki dyplomatycznej, która umożliwiła im powrót do kraju. We wszczętym w tej sprawie śledztwie małopolscy policjanci będą ustalać szczegółowo, ile osób mogło zostać pokrzywdzonych przez organizatora procederu oraz z kim współpracował. Wiadomo już, że osoba pobierająca w jego imieniu zaliczkę od uczestników wyjazdu, także została oszukana, podobnie jak przewoźnik. Perspektywa dobrych zarobków uśpiła czujność Jak podają policjanci wydziału zajmującego się zwalczaniem przestępczości gospodarczej KWP w Krakowie, perspektywa dobrych zarobków i korzystnych warunków pracy uśpiła czujność zgłaszających się: kontaktowali się z organizatorem jedynie drogą mailową, nie domagając się podania siedziby firmy pośredniczącej czy dokładnych danych zagranicznego kontrahenta. Nie spisano także umów o pracę. Policjanci apelują o ostrożność przy korzystaniu z ofert pośrednictwa pracy za granicą. - Zawsze należy dokładnie sprawdzać informacje podawane przez organizatora, nie opierać się tylko na kontakcie mailowym czy telefonicznym, domagać się podania adresu firmy i kontrahenta oraz koniecznie spisywać umowę o pracę, w której dokładnie zostają określone warunki pracy i płacy - podkreśla Katarzyna Padło.