Przypomnijmy, że poprzedni pomysł ZIKiT-u, zakładający zlikwidowanie biletu jednorazowego i wprowadzenie samych biletów czasowych, nie spotkał się z aprobatą radnych. Przedstawiono więc im nową koncepcję zmian. - Przygotowujemy projekt uchwały dotyczącej zmian taryfy, w której pozostałby bilet jednoprzejazdowy w cenie podwyższonej, wynoszącej 2,80 zł. Wprowadzamy jednak również bilet 30-minutowy, który byłby w tej samej cenie - informuje Joanna Niedziałkowska, dyrektor ZIKiT. Co zmienia nowe rozwiązanie oprócz podwyższenia ceny? Jeżeli ktoś będzie chciał przejechać jednym tramwajem przykładowo z Nowej Huty do Borku Fałęckiego i wie, że podróż zajmie więcej niż pół godziny, to kupi bilet jednorazowy za 2,80 zł. A bilet czasowy w tej cenie kupi przykładowo osoba, która z jednego miejsca na drugie zdąży przejechać w 30 minut, ale musi się przy tym przesiąść trzy razy. Podwyżka jest nieunikniona - Podwyżka cen biletów jest niezbędna. Jeżeli jej nie wprowadzimy, to musielibyśmy ograniczyć ofertę przewozową w zakresie, jaki jest nie do przyjęcia - podkreśla dyr. Niedziałkowska. Zaznacza, że zmianę taryfy chciano wprowadzić razem ze zmodyfikowaniem siatki połączeń w transporcie zbiorowym ( miasto planuje wykonać ją na przełomie roku po konsultacjach społecznych, które są już prowadzone). Tak byłoby najlepiej, ale w lutym po ocenie sytuacji finansowej okazało się, że na komunikację brakuje 30 mln zł. Wyjaśniono, że powodem dziury w budżecie są rosnące koszty przewozów (wpływ na to miał m.in. wzrost inflacji, cen paliw, energii), wprowadzenie pod koniec zeszłego roku przez Radę Miasta biletu dla seniora (za 94 zł na wszystkie linie na cały rok) oraz straty ze względu na wprowadzenie biletu 15-minutowego. Pierwsza koncepcja zmian taryfy zakładała, że do kasy wpłynie 15-18 mln zł. Miasto musiałoby więc i tak zaoszczędzić ograniczając ofertę przewozową, ale nie byłoby to tak bolesne dla mieszkańców. Nowa propozycja bardziej korzystna - Tak naprawę staramy się ofertę przewozową zmieniać i optymalizować. Na skutek różnych nacisków społecznych wygląda ona obecnie tak, że niektóre linie się przykładowo dublują. Musimy zacząć to porządkować - wyjaśnia dyr. Niedziałkowska. Liczy, że nowa propozycja zmian taryfy bardziej przypadnie do gustu radnym i za dwa tygodnie na sesji Rady Miasta odbyłoby się pierwsze czytanie uchwały w tej sprawie. Jeżeli radni przegłosowaliby proponowane zmiany, to zostałyby one wprowadzone od połowy roku. Radny Dominik Jaśkowiec z PO, który przedstawiał niedawno swoją propozycję modyfikacji taryfy, komentuje: - Pozostawienie biletu jednorazowego jest sensowne. Jest jednak pytanie, dlaczego ma kosztować 2,80 zł, a nie 2,60 zł? Nadal kontrowersyjna jest również podwyżka cen biletów miesięcznych. TYM piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl Wasiluk kontra Gwiżdż Lekcja w miejscu kultu Zeusa Ile miasto ma długu