W środę umowę w sprawie powierzenia opieki nad cmentarzem miastu podpisali przedstawiciele samorządu Chrzanowa i strony żydowskiej. - Nasze miasto chętnie sięga do kultury swoich dawnych żydowskich mieszkańców. Przed II wojną światową stanowili oni połowę jego 20- tysięczej populacji. Stąd decyzja o wzięciu pod kuratelę cmentarza - wyjaśnił burmistrz Chrzanowa, Ryszard Kosowski. Formalnie opiekę nad cmentarzem sprawować będzie muzeum w Chrzanowie. Już teraz planuje ono programy edukacyjne skierowane do uczniów miejscowych szkół połączone ze zwiedzaniem z przewodnikiem żydowskiego kirkutu. W lecie tego roku cmentarz żydowski przeszedł gruntowną renowację: odbudowano i wzmocniono mur, wykonano nową bramę, podniesiono i poskładano rozbite macewy, wykoszono i usunięto zbędny drzewostan. W zeszłym tygodniu zamontowano ażurowy, metalowy parkan w miejsce starego, betonowego muru. Wszystkie prace wykonywane były z poszanowaniem żydowskich zasad religijnych. Chrzanowski kirkut został odnowiony staraniem gmin żydowskich i tamtejszego samorządu gminnego. W Chrzanowie przed II wojną światową ludność żydowska stanowiła połowę 20-tysięcznej populacji. Holokaust przeżyło tylko ok. 10 proc. z nich, większość zginęła w hitlerowskim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Pierwsze wzmianki o cmentarzu żydowskim w Chrzanowie pojawiły się w drugiej połowie XVIII wieku. Do 1939 roku nekropolia była kilkakrotnie powiększana. W czasie II wojny światowej władze okupacyjne zlikwidowały najstarszą część cmentarza, a 20 lat później, kiedy cmentarz stracił swoją funkcję sakralną, dokonano kolejnego ograniczenia jego terenu. Obecnie kirkut zajmuje obszar 1,71 ha i znajduje się na nim około 3 tys. macew. Najstarsza postawiona jest na grobie zmarłej w 1802 roku Lei, córki Józefa Jozłe. Późniejsze upamiętniają pochówki kupców, rzemieślników, miejscowych notabli, ich żon i dzieci; bogatych obok biedaków. Na cmentarzu pochowano ostatnich chrzanowskich rabinów, m.in. Szlomo Bochnera syna Mojżesza (zm. w 1828 roku) oraz Reba Nechemja Poznera (zm. w 1851 roku). Znajdują się tam też nieliczne nagrobki upamiętniające czasy okupacji i holokaustu: macewa-pomnik w miejscu pochówku 37 rozstrzelanych w pobliskiej Trzebini oraz kilkanaście symbolicznych mogił przypominają losy całych chrzanowskich rodzin. Inskrypcje pisane są prawie wyłącznie w języku hebrajskim, jedynie na kilkudziesięciu nagrobkach można odnaleźć dopiski w jidysz, po niemiecku i po polsku.