Piotr W. razem ze swoim kolegą przyjechał na osiedle w Krowodrzy, ponieważ wezwała go tam jego była dziewczyna. Kobieta została pobita przez swojego nowego chłopaka i to właśnie jego zaczęli ścigać obaj oskarżeni. Sprawcom udało się dogonić mężczyznę. Wtedy Piotr W. chciał uderzyć go maczetą w klatkę piersiową. Poszkodowany zdołał się jednak zasłonić, dlatego doznał ran rąbanych kolana, pośladka i innych podobnych obrażeń - mówi prokurator Bogusława Marcinkowska. Obaj oskarżeni przyznają się do winy. Początkowo przypuszczano, że bójka to efekt wojny pseudokibiców. Dopiero potem okazało się że była to bójka o "dziewczynę".