Metro "po krakowsku". Kontrowersje wokół kluczowej inwestycji
Plany budowy metra w Krakowie wciąż budzą emocje. Teraz lokalne media informują o założeniach, z których wynika, że w stolicy Małopolski pod ziemią najpierw jeździć miałyby tramwaje, a dopiero potem metro. Inaczej niż deklaracje prezentuje się też planowa lokalizacja centralnej stacji. Wątpliwości mnożą się także w kontekście pozyskania środków na finansowanie całej inwestycji.
Temat budowy metra był jednym z kluczowych podczas wyborów samorządowych 2024 w Krakowie, które ostatecznie zwyciężył Aleksander Miszalski. Polityk PO w swoim programie wyborczym deklarował, że w 2028 roku rozpoczną się prace fizyczne nad budową podziemnych tuneli.
Jak wylicza portal LoveKraków, pewne działania udało się podjąć. Stworzono m.in. radę ds. metra czy referatu ds. metra, złożono też wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Z dokumentu wynika jednak, że wskazano w nim "budowę podziemnej linii tramwajowej, a nie metra".
Kraków bez metra? "Pod ziemią najpierw jeździć będą tramwaje"
- W 2023 roku podjęto decyzję o zwiększeniu średnicy tunelu, co umożliwi zastosowanie szerszych i bardziej pojemnych pojazdów szynowych - mówił 6 listopada wiceprezydent Stanisław Mazur.
- To nie jest klasyczne metro, jak w Warszawie. Jednak w tych tunelach będą mogły zatrzymywać się dłuższe pojazdy niż obecnie używane tramwaje - wyjaśniła w rozmowie z lokalnym portalem urzędniczka znająca szczegóły dokumentacji. "W otoczeniu wiceprezydenta Stanisława Mazura zaczęto używać określenia 'metro po krakowsku' lub 'krakowskie metro', aby unikać wcześniejszych nazw, takich jak premetro czy podziemny tramwaj" - ustaliła redakcja.
Z tekstu portalu wywnioskować można więc, że zamysł krakowskich władz jest taki: najpierw stworzone zostaną podziemne tunele, którymi jeździć będą tramwaje. W przyszłości natomiast możliwe ma być przebudowanie infrastruktury tak, by mogły poruszać się tamtędy inne pojazdy.
- Nie da się tego zrobić inaczej. Przy budowie centralnego odcinka nie mielibyśmy stacji techniczno-postojowej, więc codzienny serwis wagoników metra byłby niemożliwy - wyjaśnia LoveKraków jeden z urzędników. Zamierzenia te już wcześniej komentował dla portalu prezes warszawskiego Społecznego Komitetu Budowy Metra.
- Trudno słuchać opowieści, że najpierw wybuduje się tunel dla tramwajów, a później dostosuje go do metra. To znacząco zwiększa koszty inwestycji, bo tunel musi być jednocześnie szeroki, by zmieścić metro, i wysoki, aby pomieścić sieć trakcyjną dla tramwaju - mówił Andrzej Rogiński.
Kraków. Zamieszanie wokół budowy metra. Nie brakuje kontrowersji
Kolejne kontrowersje budzi też lokalizacja centralnego podziemnego przystanku. Ten, według planu, mieścić miałby się w rejonie Parku im. Wisławy Szymborskiej, a nie w pobliżu Teatru Bagatela. Ruch ten pracownicy urzędu tłumaczyli potem "pomyłką urzędnika", która zostanie naprawiona. Z dokumentów wynika jednak, że stacja główna zlokalizowana wciąż ma być w pobliżu parku.
Następna sprawa to finansowanie inwestycji. Z odpowiedzi na interpelację poselską wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka wynika, że nie przewidziano finansowania omawianej inwestycji. Rzeczniczka prasowa Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego przekazała jednak, że krakowskie władze nie wnioskowały jeszcze o ewentualne dofinansowanie.
- Obecnie finansowanie nie jest uwzględnione w budżecie, ponieważ na tym etapie nie jest potrzebne. Jesteśmy w trakcie uzyskiwania decyzji środowiskowej. Dopiero po jej wydaniu powstanie projekt budowlany, na podstawie którego będzie można wnioskować o środki zewnętrzne, unijne, kredyty lub budżet centralny - opisywał 5 listopada prezydent Aleksander Miszalski.
Interia próbowała bezskutecznie skontaktować się z magistratem.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!