Według wojewody, wywłaszczenie odbyło się z rażącym naruszeniem prawa, ponieważ decyzja podjęta ponad 32 lata temu przez naczelnika miasta Zakopane i Gminy Tatrzańskiej dotyczyła osoby, która nie żyła. - Naczelnik jako właściciela polany uprawnionego do otrzymania odszkodowania wskazał osobę, która od dwóch lat już nie żyła - wyjaśniła Sieradzka. Polana Merkusia ma powierzchnię ok. 1,5 ha i leży w Dolinie Chochołowskiej na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Była własnością rodziny Grzegorza Gąsienicy-Sieczki. Po wywłaszczeniu do ksiąg wieczystych nie wpisano jednak jako właściciela Skarbu Państwa i obrót ziemią trwał. W latach 90. w posiadanie polany wszedł jeden z biznesmenów, a następnie były burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś. Po proteście Tatrzańskiego Parku Narodowego, któremu przysługuje prawo pierwokupu działek w Tatrach, sąd unieważnił te transakcje. O unieważnienie decyzji wywłaszczeniowej wnioskował już w 1994 jeden ze spadkobierców. Reprezentujący go adwokat Janusz Mazalon powiedział, że chodziło o unieważnienie decyzji wydanej z naruszenia prawa, a jego klient nie miał i nie ma zamiaru prowadzenia na tym terenie np. działalności gospodarczej. - Żadnej rewolucji ani zmian nie będzie. A po drugie przypuszczam, że postępowanie będzie jeszcze trwało - powiedział Mazalon. Od decyzji wojewody zainteresowani mogą - w ciągu 14 dni od jej doręczenia - odwołać się do ministra infrastruktury.