Do zranienia dziecka doszło 21 września 2013 roku. Anna W. zadała synowi nożem kuchennym osiem ran w okolice szyi i nadgarstków. Następnie zawinęła dziecko w koc i pozostawiła je w domu, a sama wyszła. Wieczorem do mieszkania przyszła teściowa, która znalazła zakrwawione dziecko i wezwała pogotowie ratunkowe. Dziecko przewieziono do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej. Anna W. przez kilka dni ukrywała się w Krakowie. 25 września 2013 roku telefonicznie powiadomiła policję o miejscu pobytu i została zatrzymana. W toku śledztwa Anna W. przyznała się do zranienia syna, przy czym powiedziała, że nie chciała pozbawić go życia, chciała tylko uspokoić dziecko, ponieważ płakało. Prokuratura oskarżyła ją o usiłowanie pozbawienia życia 7-miesięcznego dziecka i spowodowanie u niego sześciu ran ciętych szyi oraz ran obu nadgarstków. O takiej kwalifikacji prawnej zadecydował fakt, że rany umiejscowione były na szyi i nadgarstkach, a więc w miejscach, których uszkodzenie może spowodować poważne skutki, szczególnie dla niemowlęcia. Przemawiało za tym także użycie ostrego narzędzia i pozostawienie dziecka bez pomocy. Biegli lekarze zawnioskowali o obserwację psychiatryczną matki; w opinii stwierdzili, że w momencie czynu była w pełni poczytalna. Kobieta przebywa w areszcie, grozi jej kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie.