Za ciężką chorobę swojego syna obwinia lekarzy, którym zarzuca, że na czas nie odebrali porodu. Urodziła w karetce w drodze do szpitala. Lekarze nie mają sobie nic do zarzucenia. Jak mówią powikłania przy porodzie nie wynikły z miejsca porodu a z ułożenia dziecka w brzuchu matki. Pani Krystyna swoich racji będzie dochodzić w sądzie. Chce także odszkodowania na długą i kosztowną rehabilitację syna. Chłopiec wg diagnozy lekarzy nigdy nie będzie chodził, nie nauczy się także samodzielnie jeść. Materiał przygotował Łukasz Wrona: Posłuchaj relacji: