Jak poinformował oficer prasowy 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie kpt. Marcin Gil, skoki były najważniejszym elementem programu weryfikacji procedur desantowania z tego transportowca w Wojsku Polskim. W pierwszych skokach oprócz spadochroniarzy 6. Brygady Powietrznodesantowej w Krakowie uczestniczyli m.in. żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego, 2. pułku rozpoznawczego z Hrubieszowa i jednostek podległych Dowództwu Wojsk Specjalnych. W czasie ćwiczeń nad Pustynią Błędowską w Małopolsce przeprowadzono najpierw zrzuty zasobników towarowych. Wszystkie czasze spadochronów 79 zasobników otworzyły się prawidłowo. Następnie z pokładu C-130 desantowano ludzi. Jako pierwsi na spadochronach opuścili pokład instruktorzy spadochronowi. Podobnie jak w czasie zrzutu zasobników nie stwierdzono żadnych problemów z otwieraniem się spadochronów. Wojsko poinformowało, że w sumie w czasie tygodnia ćwiczeń wykonano prawie 200 skoków spadochronowych z samolotu C-130 Hercules, w czasie których sprawdzano wszystkie możliwe warianty desantowania, opuszczając pokład przez drzwi boczne lub tylną rampę załadowczą na różnych wysokościach. "Tym samym zakończył się kolejny i bardzo istotny etap w procesie pełnego wdrożenia tego typu statku powietrznego w polskich Siłach Zbrojnych. Tym bardziej, że samoloty typu Hercules są powszechnie uważane w państwach należących do NATO jako podstawowy środek transportu dla wojsk powietrznodesantowych" - podkreślono w komunikacie przesłanym po ćwiczeniach. Polska otrzyma w sumie pięć takich samolotów w ramach bezzwrotnej amerykańskiej pomocy wojskowej, Amerykanie pokrywają koszty remontu i modernizacji kilkudziesięcioletnich maszyn, szkolenia załóg oraz koszty serwisu przez pierwszy rok. W marcu 2009 r., gdy w Powidzu pod Poznaniem lądował pierwszy z Herculesów, wojsko podawało, że dostawa wszystkich maszyn powinna się zakończyć latem 2010 r. Ponieważ przygotowanie - modernizacja i doposażenie - kolejnych samolotów opóźniły się z powodów technicznych i logistycznych po stronie amerykańskiej, Amerykanie zaproponowali tymczasową dzierżawę jednej lub dwóch swoich maszyn z bazy w Ramstein. Lockheed C-130 Hercules, mogący zabrać do 20 ton ładunku, jest największym z samolotów transportowych polskiego wojska. Przewiduje się, że Herculesy będą latać ok. 600 godz. rocznie i będą eksploatowane co najmniej przez 20 lat. Maszyny są na wyposażeniu 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego (3 SLTr.) w Powidzu.