W Marszu szli między innymi: były naczelny rabin Izraela Israel Meir Lau i szef izraelskiej policji Yohanan Danino, a także - po raz pierwszy - amerykańscy i kanadyjscy kombatanci, który podczas II wojny światowej uczestniczyli w walkach na froncie zachodnim. - Auschwitz jest miejscem, które wywołuje wstrząs. Czytano nam o nim, mówiono, czego się spodziewać, ale tu jednak trzeba przyjechać, aby poczuć atmosferę. To miejsce emanuje złem - powiedział jeden z nich, Kanadyjczyk Bill Davis. Podczas głównej uroczystości kombatanci zostali w szczególny sposób uhonorowani. Israel Meir Lau, który został wyzwolony z niemieckiego obozu Buchenwald przez aliantów, dziękował im. - Pozdrawiam was i składam hołd za wasze poświęcenie, walkę, ocalenie naszego życia. (...) Byliście posłańcami Pana Wszechmogącego, przynieśliście życie przynajmniej niewielkiej części polskich i europejskich Żydów mordowanych milionami - powiedział. - Wydawało się niektórym, że narodziny Izraela położą kres antysemityzmowi, ale mylili się. Holokaust, najstraszniejszy rozdział w długiej historii antysemityzmu, niestety nie był ostatnim rozdziałem. Płomienie nienawiści do narodu żydowskiego wciąż goreją. Widzieliśmy je na przykładzie morderstwa dzieci w szkole we Francji, wysadzaniu w powietrze synagog i bezczeszczeniu cmentarzy - powiedział w specjalnym przesłaniu wyświetlonym uczestnikom Marszu premier Izraela Benjamin Netanyahu. Uczestnicy uroczystości zmówili modlitwy - kadisz oraz żałobną El Male Rachamim, a także śpiewali izraelski hymn. Zapłonęło sześć pochodni górujących nad pomnikiem ofiar obozu. Symbolizują one ocalonych z Holokaustu, sprawiedliwych, którzy ratowali Żydów, 6 milionów zgładzonych oraz 1,5 mln zamordowanych dzieci, Izraelczykom, a także państwo Izrael. Żydowska młodzież przyjechała do Oświęcimia z różnych krajów, także bardzo odległych od byłego obozu Auschwitz, jak Stany Zjednoczone i Nowa Zelandia. - To ważne, aby młodzi wiedzieli, co działo się w przeszłości. To lekcja historii, która jest przestrogą na przyszłość. Niestety, źli ludzi istnieją w każdych czasach ( ) Dziś czuję dumę i zadowolenie, że jestem tu i pójdę razem z 10 tysiącami żydowskich przyjaciół - powiedział Peter z Kanady. Przed południem młodzi Żydzi oraz Polacy zwiedzali muzealną ekspozycję. Najliczniejsze grupy odwiedzały blok 18., w którym upamiętniona jest zagłada ponad 400 tys. węgierskich Żydów. To najliczniejsza społeczność, która została zagazowana w komorach Birkenau. Marsz Żywych wyruszył spod bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym KL Auschwitz przed godziną 14. Sygnałem do jego rozpoczęcia był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego. Gdy wchodzili do byłego obozu Birkenau towarzyszył im dobiegający z głośników głos lektora, wymieniający niekończącą się listę nazwisk zgładzonych w Holokauście. Na torach kolejowych i rampie, gdzie hitlerowcy przeprowadzali selekcję przywiezionych z całej Europy Żydów, uczestnicy Marszu pozostawili setki drewnianych tabliczek symbolizujących macewy, żydowskie nagrobki. Marsze Żywych odbywają się od 1988 roku. Organizowane są tradycyjnie w Dniu Pamięci o Zagładzie (Jom HaSzoa), który został ustanowiony 12 kwietnia 1951 roku przez izraelski parlament - Kneset. Jego data związana jest z powstaniem w getcie warszawskim. Niemiecki obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. Dwa lata później uruchomiony został Auschwitz II-Birkenau, który stał się miejscem masowej zagłady Żydów. Auschwitz III stanowiła sieć podobozów. Niemcy zgładzili w obozie ponad 1,1 mln osób. Większość stanowili Żydzi, około 960 tysięcy. Niemcy mordowali tu także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i członków innych narodów.