Na świat przyszły rozkoszne maluchy, które owijają sobie wokół palca stare osobniki. Co możemy zobaczyć? - Potomka doczekała się para mangab czarnych - chwali się Teresa Grega, wicedyrektorka ds. hodowlanych ogrodu. Mangaby to leśne małpy nadrzewne, zamieszkujące tropikalne lasy Afryki. Gości ogrodu intrygują swym diabolicznym wyglądem - pisze Polska Gazeta Krakowska. Radość pracowników z małej mangabki jest tym większa, że to pierwsze dziecko, którego ojciec był wychowywany przez ludzi. Jego historia mogła się skończyć tragicznie. Zaraz po urodzeniu matka obskubywała go i drapała, aż w końcu zostawiła na półce bez opieki. Pracownicy podjęli się więc trudnego zadania odchowania samczyka. Musieli go karmić co dwie godziny i pielęgnować. Dobra opieka dała efekty. Zwierzak poradził sobie z traumatycznymi przeżyciami i potrafił założyć normalną rodzinę. Dzisiaj jego partnerka sprowadzona z Zagrzebia jest troskliwą mamą i czule zajmuje się potomkiem. Aby go zobaczyć, trzeba szukać małpki w ramionach matki. Kolejna niespodzianka czeka zwiedzających na wybiegu takinów - krętorogiego bydła, rodem z Tybetu. O tych rzadkich w ogrodach zoologicznych zwierzętach było ostatnio głośno. Krakowskie zoo sprowadziło bowiem do owdowiałej, 3-letniej samicy młodego samca z Drezna. Szybko okazało się, że przybysz z Niemiec będzie musiał przyjąć na swe barki kolejne obowiązki - ojczyma. Samica powiła bowiem tuż po jego przyjeździe dorodnego cielaka pogrobowca. Dzisiaj wspólnie już spacerują po wybiegu. Maluchy dokazują też na wybiegach zwierząt, które są ulubieńcami dzieci - owiec grzywiastych, kózek karłowatych i lam. Owce grzywiaste, zwane też arui, łączą w sobie cechy owiec i kóz. Na wolności występowały w górskich rejonach północnej Afryki. Niebawem można się spodziewać przychówków w ptasich wolierach. Zaloty już się zaczęły.