Prokurator rejonowa Marta Łuczyńska poinformowała, że akt oskarżenia przeciwko Mateuszowi Klinowskiemu został przesłany do wadowickiego sądu rejonowego. - Postępowanie zostało zakończone skierowaniem aktu oskarżenia. Dotyczy przestępstwa z art. 231 par. 1 Kodeksu Karnego. Chodziło o przeprowadzenie inwestycji - budowy mostu, bez pozwoleń wymaganych przez ustawę Prawo Budowlane - powiedziała prokurator rejonowa. Wskazany artykuł dotyczy przekroczenia uprawnień i działalności na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Jest to zagrożone karą do trzech lat więzienia. "Jako burmistrz robiłem wszystko lege artis" Były burmistrz Mateusz Klinowski w wypowiedzi udzielonej Radio Kraków powiedział: - Nie poczuwam się do żadnego złamania prawa czy przekroczenia uprawnień. Jako burmistrz robiłem wszystko lege artis. Starałem się jak najszybciej i jak najsprawniej realizować ważne dla mieszkańców i potrzebne inwestycje. Sprawa dotyczy niewielkiego, 11-m mostu ma potoku Kleczanka otwartego w 2018 r. Kosztował on 340 tys. zł. Poprzednia przeprawa została rozebrana w 2011 r., gdy po powodzi stwarzała zagrożenie. Mieszkańcom przez siedem lat służyła tylko prowizoryczna kładka. Klinowski w wypowiedzi udzielonej lokalnemu portalowi beskidzka24.pl przyznał, nie wszystka "papierologia" została spełniona. - To był okres utworzenia Wód Polskich, nowej struktury organów administracyjnych odpowiadającej za gospodarowanie wodami w Polsce. Nie można było się wówczas doprosić od urzędników Wód jakichkolwiek decyzji. A trzeba było szybko działać. Prowizoryczna kładka była lichej jakości, doszło tam też do wypadku. Nie mogłem czekać, aż kolejna osoba zostanie pokrzywdzona lub straci życie - wyjaśniał. Lokalne media podały, że sprawa wyszła na jaw po przegranych przez Klinowskiego wyborach. Inwestycję zalegalizowano, ale kosztowało to gminę ponad 200 tys. zł. Magistrat złożył doniesienie do prokuratury. Mateusz Klinowski był burmistrzem Wadowic w latach 2014-2018.