- Wszystkie osoby, które przebywały w budynku, opuściły go przed przyjazdem straży, nie ma osób rannych. W tej chwili pożar jest już ugaszony, a wszystkie jednostki wracają do koszar - mówił w niedzielę wieczorem st. kpt. Jarosław Kośmiński, zastępca komendanta PSP w Zakopanem. Pożar "ulokował się" na poddaszu Pożar w drewnianym, krytym gontem budynku wybuchł w godzinach popołudniowych. - Pożar przeniósł się na część poddasza i tam 'ulokował się' między gontami. Dlatego akcja była skomplikowana - trzeba było rozbierać dach. Dojazd na miejsce też był utrudniony, dlatego działania trzeba było prowadzić z drabin przenośnych - wyjaśnił zastępca komendanta. Na miejscu zdarzenia pracowało 25 zastępów ochotniczych straży z pow. tatrzańskiego i jednostka ratowniczo-gaśnicza z Zakopanego. Przyczyny zdarzenia zostaną wyjaśnione w toku śledztwa.