Dlaczego żadne z dzieci na cztery dni przed pierwszym dzwonkiem do tej pory nic nie dostało - powód jest jak zawsze ten sam. Obiecane rządowe pieniądze nie dotarły z Warszawy. Dostać je miało małopolskie kuratorium i przelać na konta poszczególnych firm. To tam tworzono listy dzieci potrzebujących pomocy. - Jest interwencja wojewody u pani minister Kamińskiej i sądzę, że dzisiaj te pieniądze na koncie będą - powiedział małopolski kurator Jerzy Laskowski. Nawet jeśli pieniądze z Warszawy dotarłyby dziś do kuratorium, nie ma szans na to, by maluchy dostały cokolwiek w pierwszych dniach nauki. Dla wielu z nich oznacza to szkołę bez podręczników i potrzebnych przyborów.