Mężczyzna miał odpięte narty biegowe, które leżały kilka metrów od niego. Niewykluczone, że zasłabł, odpiął narty, ale nie był w stanie kontynuować marszu i zmarł z wychłodzenia organizmu. Policja ustaliła, że 40-latek to mieszkaniec Bukowiny Tatrzańskiej, który w piątek po południu wyszedł pobiegać na nartach. Po tym jak nie wrócił do domu, jego rodzina rozpoczęła poszukiwania. Ciało mężczyzny odnaleziono w sobotę około południa. W sobotę na Podhalu mrozy nieco zelżały. Termometry w Zakopanem wskazywały 14 stopni mrozu i zaczął padać śnieg.