Mieszkańcy Trzebini od kilku miesięcy żyją w strachu z powodu pojawiających się co jakiś czas zapadlisk ziemi. W niedzielę rano zauważono kolejną dziurę. Tym razem zapadła się ziemia przy ulicy ul. Jana Pawła II na terenie ogródków działkowych, znajdujących się bezpośrednio przy parkingu cmentarza. Na samym cmentarzu ziemia zapadła się kilka miesięcy temu. Uszkodzonych zostało wtedy kilkadziesiąt grobów. Na zdjęciach zamieszonych w mediach społecznościowych przez mieszkańców osiedla Siersza widać, że nowe zapadlisko powstało tuż obok ściany stojącej tam altany. Serwis "Patrol998-Małopolska" poinformował, że zapadlisko ma wymiary 5 na 6 metrów i głębokość 4 metry. W wyniku zapadnięcia się ziemi nikt nie ucierpiał. Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej. Zapadliska w Trzebini Problem powstawania zapadlisk w Trzebini ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych. W połowie lutego naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przedstawili wyniki prowadzonych od jesieni badań terenu Trzebini. Państwowy Instytut Geologiczny - Państwowy Instytut Badawczy (PIG-PIB) zweryfikował te wyniki badań i zidentyfikował miejsca możliwych nowych zapadlisk w Trzebini na podstawie nowoczesnych metod badawczych opartych na danych lotniczych i satelitarnych. Prace weryfikacyjne PIG-PIB zlecił główny geolog kraju i jednocześnie wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio. - Na tym obszarze wyznaczonych zostało 90 punktów, w których mogą powstać lub reaktywować się zapadliska. W efekcie mogą nastąpić zapadnięcia gruntu. Częściowo te zapadliska pokrywają się z tymi, które były odnotowane na zdjęciach lotniczych z lat 60. XX w. Dzisiaj mogą podlegać reaktywacji, czyli ponownemu uruchomieniu się, ale sporo z nich jest całkowicie nowych. Wyznaczono również strefy, w których dodatkowo - oprócz tych punktowych miejsc - mogą nastąpić zapadnięcia się gruntu. Jest to południowa część cmentarza w Trzebini, jak również południowa część ogródków działkowych. Rekomendujemy wyłączenie tych obszarów z użytkowania - powiedział cytowany w komunikacie Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Piotr Dziadzio.