- Pomimo apeli i próśb sołtysów oraz radnych z Zaborza i Grojca, powiat od 6 lat nic w tej sprawie nie zrobił - mówi Krzysztof Wolak, sołtys Grojca. W minionych latach przeprowadzono remonty ulic Kasztanowej w Grojcu oraz Grojeckiej w Zaborzu, które stanowią fragmenty wspomnianej drogi powiatowej. Pozostał odcinek ok. 1,2 km, o którym jakby w starostwie zapomniano, chociaż mieszkańcy jednej i drugiej miejscowości systematycznie przypominają o jej fatalnym stanie. - W zimie jeszcze jakoś dało się jeździć, ale po odwilży wyszły wielkie dziury. Nie ma szans, aby przejechać i nie wpaść w którąś z nich. Są fragmenty, na których trudno to, co pozostało nazwać drogą - mówią na Zaborzu. Część mieszkańców tego sołectwa należy do parafii w Grojcu, ich dzieci chodzą do tamtejszej szkoły podstawowej. Jak twierdzą, od lat upominają się o dokończenie remontu tej drogi, ale bezskutecznie. Podobne głosy można usłyszeć w Grojcu. - Jest to ważna droga nie tylko dla ruchu lokalnego. W razie zablokowania ul. Beskidzkiej stanowiącej fragment drogi wojewódzkiej, co zdarza się przy okazji wypadków, jest to jedyna alternatywna droga do Oświęcimia - zwraca uwagę sołtys Wolak. Nie przekonują go argumenty starosty, że jest to kosztowna inwestycja i powiatu w tej chwili nie stać na jej przeprowadzenie. W starostwie twierdzą, że ten odcinek trzeba byłoby zbudować właściwie od podstaw, a przy tym przeprowadzić dodatkowe prace odwadniające w związku z faktem, że otaczają go stawy. - Potok, który płynął obok, został odsunięty. W tej chwili jest już tylko ślepy rów. Starosta Józef Kała twierdzi też, że w przedsięwzięcie musi się zaangażować gmina. I nie będzie z tym żadnych problemów, bo rada gminy, której jestem członkiem, od 2 lat upoważnia wójta do dofinansowania remontu tej drogi. Jest to jednak droga powiatowa i to starostwo, a nie nikt inny musi przygotować tę inwestycję - uważa sołtys Grojca. W tym roku powiat nie ma dalej tej drogi w planach inwestycyjnych. - Zdajemy sobie sprawę, jaki jest jej stan. W pierwszej kolejności chcemy przeprowadzić prace, które pozwolą zagwarantować bezpieczną jazdę. Gdy pozwolą na to warunki atmosferyczne, przystąpimy do skrapiania jej emulsją i powinna wytrzymać do następnego sezonu - mówi Andrzej Huczek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Oświęcimiu. Szef dróg powiatowych przyznaje, że są to działania doraźne. - Prędzej czy później trzeba będzie przeprowadzić gruntowny remont tej drogi. Rozmowy w tej sprawie z gminą trwają - dodaje dyrektor Huczek, ale na razie nie jest w stanie powiedzieć, kiedy przełożą się na decyzje. (BK) Czytaj również: JAK NFZ "ZGUBIŁ" CAŁY ODDZIAŁ ZBIERAJĄ POROŻA NA ŻYRANDOLE I RĘKOJEŚCI POLONUSI: TA IMPREZA JEST POTRZEBNA