Prace rozpoczęły się w lipcu. Podzielono je na dwa etapy. Do końca roku mają zostać wykonane roboty tak, aby mieszkańcy mogli korzystać z przebudowanego odcinka. - Planujemy wykonać całą ulicę, jeśli pogoda pozwoli, to z warstwą ścieralną nawierzchni i robotami wykończeniowymi, a jeśli nie, to te prace zostaną włączone do drugiego etapu - informuje Magdalena Chacaga, specjalista ds. komunikacji krakowskiego oddziału GDDKiA. Drugi etap, którego realizacja ma trwać do połowy przyszłego roku, ma sprawić, by ul. Piłsudskiego pod wiaduktem w ciągu "zakopianki", mogły przejeżdżać wyższe pojazdy. To skomplikowane prace Prace - jak informuje GDDKiA - są bardzo skomplikowane, zwłaszcza przy budowaniu muru oporowego wzdłuż nasypu "zakopianki". - Konstrukcja muru oporowego - miejscami o wysokości 7 m - jest mocowana w nasyp zakopianki samowiercącymi iniekcyjnymi mikropalami kotwiącymi. Jest ich 530., o długościach od 15 do 18 m. Trzon ściany stanowi konstrukcja stalowa wraz z płaszczem betonowym, zwieńczona gzymsem. Rozwiązanie to pozwoli m.in. na poszerzenie na dole ulicy Mostowej. Szerokość jej jezdni ma wynosić 6 metrów, a budowanego chodnika - 2 metry. Na górze w ciągu jezdni "zakopianki" w kierunku Krakowa wykonane zostanie brakujące bitumiczne pobocze o szerokości 2,5 m - mówi Magdalena Chacaga. Spowodowane pracami hałas i odczuwalne wstrząsy dają się we znaki osobom mieszkającym wzdłuż ul. Mostowej. - Może to zaszkodzić budynkom, dlatego obserwuję, czy na domu nie pojawiają się pęknięcia - mówi jeden z mieszkańców. Dodaje, że zanim prace ruszyły, posesje odwiedziła komisja, która wykonała dokumentację fotograficzną tego, jak budynki wyglądy "przed" podjęciem prac. Budowa jest skandaliczna - Budowa jest prowadzona skandalicznie - twierdzi Stefan Hołuj, który mieszka przy ul. Mostowej i prowadzi tu hotel. Opowiada, jak jednego dnia przez 1,5 godziny czekał na możliwość przejazdu, który był zablokowany materiałami budowlanymi. Dowodzi, że takie przypadki powtarzają się, tak samo jak niezmiennie na zakończenie każdego dnia pracy na drodze pozostaje nieuprzątnięta ziemia i piach. - Rozumiem, że droga ma powstać, ale niech będzie też pod uwagę brany interes mieszkańców i przedsiębiorców - mówi. Jak dodaje, w lipcu obroty w prowadzonym przez niego hotelu spadły prawie dziesięciokrotnie w porównaniu do lipca ubiegłego roku. Winę za to ponosi w jego opinii, niewłaściwe oznakowanie zamontowane na czas remontu. Do tej pory "rządziły" busy Oprócz takich głosów słychać także inne. Trzęsienie spowodowane działaniem kafarów, jak mówi Beata Bęben, da się znieść, tym bardziej, że prace te nie są prowadzone stale w jednym miejscu, ale postępują. Nie narzeka ona także na dojazd, bo ten - jak mówi - zawsze jest możliwy, jeśli nie Mostową, to alejką wzdłuż basenu letniego. - Czekałam na ten remont jak na zbawienie - mówi kobieta i dodaje, że zniesie wszystko, bo wie, że to co się dzieje, przyniesie zwiększenie bezpieczeństwa. - Do tej pory "rządziły" tu busy, zresztą nie tylko one. Żeby wyjechać z posesji na drogę potrzeba było dwóch osób, z których jedna musiała patrzeć na drogę i ostrzec kierowcę, czy coś akurat nie nadjeżdża. Wreszcie też ma tu powstać chodnik. Katarzyna Hołuj myślenicki@dziennik.krakow.pl Zakres prac obejmuje: - przebudowę ul. Mostowej od włączenia z ul. Piłsudskiego do odcinka wybudowanego w ramach S7 dł. 780,0 m - budowę ronda na skrzyżowaniu ul. Mostowa - Piłsudskiego - łącznica dk-7 (Zarabie - Kraków), - budowę ekranów wzdłuż zakopianki od strony ulicy Mostowej na długości ponad 700 m - przebudowę infrastruktury urządzeń obcych: sieci gazowe, wodociąg, linie energetyczne nn, linie teletechniczne, - obniżenie ul. Piłsudskiego pod wiaduktem w ciągu zakopianki od łącznicy (Myślenice - Zakopane) - do budowanego ronda. Koszt dokumentacji był finansowany z budżetu miasta i gminy Myślenice, natomiast całość prac z budżetu GDDKiA. Szacunkowy koszt robót kształtuje się na poziomie: ul. Mostowa + rondo - 14 mln zł, obniżenie niwelety ul. Piłsudskiego - 1,5 mln zł. Czytaj również: Monitoring w autobusach, większe bezpieczeństwo Teraz brakuje tylko obwodnicy 3,5 tysiąca kolonistów i obozowiczów, jedno zatrucie