Zamaskowani mężczyźni obezwładnili strażnika i strasząc bronią kasjerkę zażądali wydania pieniędzy. Zabrali 50 tysięcy złotych i sporo zagranicznej waluty. Wczoraj policjanci zatrzymali jednego mężczyznę, który mógł mieć coś wspólnego z tym napadem, ale dotąd nie wiadomo, czy tak naprawdę miał. Sprawa jest dość trudna do rozwikłania, ponieważ mało jest świadków tego napadu. Strażnik banku był nieprzytomny po tym, jak bandyci potraktowali go paralizatorem. Kasjerka była potwornie wystraszona. Wiadomo więc tylko tyle, że napastnicy uciekali na piechotę - jeden w kierunku dworca kolejowego i autobusowego, dwóch w stronę Krupówek, a ostatni przez Rówień Krupową pobiegł w górę miasta. Wczoraj zastosowano blokady dróg m.in. na zakopiance, ale nie przyniosły one większych rezultatów. Poszukiwania sprawców napadu nadal trwają. Policja prosi wszystkich, którzy wczoraj między godz. 8.30 a 9.00 widzieli mężczyzn wybiegających z Fortis Banku przy ulicy Kościuszki, o jak najszybszy kontakt. Do napadu doszło tuż po otwarciu banku. - Zakopiańska policja podjęła zakrojone na szeroką skalę czynności śledcze i poszukiwawcze. Udało się już zatrzymać jednego przestępcę - powiedział Janusz Majerczyk z komendy powiatowej policji w Zakopanem (posłuchaj):