Jacek G. najpierw zaatakował kobietę z dzieckiem, ale udało jej się uciec do pobliskiego domu. "Wówczas mężczyzna wpadł w jeszcze większy szał i zaczął niszczyć samochód swojego sąsiada. Gdy ten to zobaczył, wybiegł przed dom wraz z drugim mężczyzną. Chcieli powstrzymać napastnika, ale ten zadał jednemu z nich cios z głowę" - czytamy. Napadniętym mieszkańcom udało się jednak obezwładnić napastnika. Wezwana na miejsce policja przewiozła 31-latka do szpitala. Do szpitala trafił także mężczyzna, któremu napastnik zadał cios w głowę. Jego zdrowiu nic nie zagraża. W rozmowie z "Gazetą Krakowską" Dorota Garbacz, rzecznik prasowy nowotarskiej policji, przyznała, że sprawca napadu nie był wcześniej znany policji. Według mieszkańców Czarnego Dunajca Jacek G. ma problemy psychiczne i nadużywa narkotyków. Jego stan miał pogorszyć się kilka dni temu. Dzień przed napadem, według świadków, biegał po ulicy z kijem baseballowym. Okoliczności zdarzenia wyjaśni specjalne śledztwo. Więcej w "Gazecie Krakowskiej".