Pewnego dnia w czasie kontroli drogowej jeden z funkcjonariuszy zatrzymał pijanego kierowcę. Obiecał, że puścił go wolno pod warunkiem, że ten zapłaci mu kilkaset złotych. Kierowca, kiedy wytrzeźwiał, o zajściu poinformował o tym przełożonych nieuczciwych policjantów. Ci decydowali, że zastawiona zostanie zasadzka. W chwili, kiedy mężczyzna wręczał policjantom pieniądze, do akcji wkroczyli policjanci. Na gorącym uczynku złapano jednego funkcjonariusza, drugi, który czekał w samochodzie zdołał zbiec. Zatrzymano go dopiero wczoraj. Prokuratura postawiła zarzut żądania korzyści majątkowej. Grozi za to do 10 lat więzienia. Jeden z mężczyzn został tymczasowo aresztowany. W stosunku do obu zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Zostali też zawieszeni w wykonywaniu obowiązków służbowych.