Osuwisko ruszyło podczas ostatnich powodzi w latach 1997 i 2010. Efekty osuwającego się gruntu są coraz bardziej dotkliwe dla mieszkańców. W niektórych budynkach popękały ściany. Stabilizacja tak dużego osuwiska nie jest możliwa, ze względu na zbyt wysokie koszty - tłumaczy wójt gminy Nawojowa, Stanisław Kiełbasa. Jak dodaje, jedynym wyjściem byłoby przesiedlenie mieszkańców. Gmina ma zagwarantowaną pomoc rządową w wysokości 80 procent kosztów budowy nowych budynków mieszkalnych. To nie jedynie osuwiska w Popardowej. Dwa kolejne o wielkości ponad dwóch hektarów niszczą drogę gminną i zagrażają wodociągowi oraz dwóm gospodarstwom. Władze gminy planują je w przyszłym roku ustabilizować.