"Niecodzienny wybryk" mężczyzny spowodował co najmniej półgodzinne opóźnienia pociągów. Rozebrany 21-latek biegł tuż przed jednym ze składów osobowych. Nie chciał zejść z torów, więc pociąg musiał przez kilka kilometrów poruszać się z minimalna prędkością. Na stacji kolejowej, na gołego biegacza zaczaili się policjanci. W ostatniej chwili maratończyk zmienił jednak plany i pojawił się na drodze krajowej numer 79, gdzie zaczął zatrzymywać samochody. Tam został ujęty przez policjantów.