76-latek wjechał samochodem na swoje podwórko. Wysiadł z auta i szedł w kierunku domu. Samochód stojący na stromym podjeździe, wyłożonym kostką brukową, w pewnym momencie zaczął "zjeżdżać" w kierunku domu. W pewnym momencie przygniótł mężczyznę do ściany budynku. 76-latek zmarł. Policja w Krakowie prosi o szczególną ostrożność. Rano w niedzielę tylko w ciągu dwóch godzin na ulicach doszło do 14 kolizji. Drogi i chodniki pokrywa cienka warstwa lodu. Również krakowskie pogotowie ostrzega: osoby starsze powinny zostać w domach. Ekipy ratowników niemal bez przerwy wyjeżdżają z pomocą do osób, które poślizgnęły się i upadły na śliskich chodnikach. Przy takich warunkach rowerzyści też powinni zrezygnować z jazdy. - Krakowska policja prosi o ostrożność kierujących samochodami, jadących przez ulicę naszego miasta. Zarówno chodniki jak i jezdnie pokrywa lód - mówi Katarzyna Padło z małopolskiej policji. - Dlatego też apel zarówno do kierowców jak i do pieszych wkraczających na pasy. Droga hamowania jest w tym momencie bardzo wydłużona, samochód może po prostu wpaść w poślizg i nie zatrzymać się przed przechodzącym przez pasy pieszym - dodaje. Tylko przez dwie godziny w niedzielę w Krakowie doszło do 14 kolizji. Dziś marznące opady deszczu i deszczu ze śniegiem mogą pojawić się w województwach: śląskim, świętokrzyskim, na podkarpaciu, lubelszczyźnie oraz w Małopolsce. - Pogotowie ratunkowe bardzo chciałoby ostrzec wszystkich mieszkańców Krakowa i okolic przed wychodzeniem z domu - mówi rzecznik Joanna Sieradzka. Jak dodaje: apel kierujemy do osób starszych. - To one ponoszą potem bardzo poważne konsekwencje. W sytuacji kiedy wyjdą z domu w taki dzień jak dziś. Chodniki są bardzo śliskie i jest ogromna gołoledź, notujemy bardzo dużo wyjazdów do upadków, które potem kończą się złamaniami - podkreśla rzeczniczka pogotowia. - Mogą to być złamania ręki, nóg, ale też złamanie szyjki kości udowej, co dla osoby starszej jest bardzo poważnym urazem i może skończyć się dramatycznie - dodaje. Pogotowie Ratunkowe w Krakowie i w okolicach wyjeżdżało tylko w ciągu trzech godzin 40 razy do udzielania pomocy osobom, które się poślizgnęły. - To jest dość duża liczba ponieważ zwykle takich wyjazdów w takim czasie mamy zaledwie kilka - tłumaczy rzeczniczka. (ug)