Andoria to jedna z niewielu dużych firm w mieście - dziś ci którzy w niej pracują boją się zwolnień. Często nie mają z czego żyć, ponieważ nie dostają wypłaty. Przez lata silniki z Andrychowa poszukiwane były nie tylko w Polsce. Kryzys przyszedł wraz z zachodnią konkurencją. Dziś, po upadku największego odbiorcy - fabryki furgonetek Daewoo, sytuacja jest dramatyczna. Zamówienia, które mogłyby uratować przyszłość fabryki są, brakuje jednak pieniędzy na zakup nowych podzespołów do produkcji. Już dziś wiadomo, że zmiany w firmie pozbawią pracy co najmniej 500 osób. W Andrychowie o inne zajęcie jest bardzo trudno. W tamtych okolicach od kilku lat upadło lub poważny kryzys przechodzi większość zakładów z różnych branż.