W okolicy Makowa zniszczonych jest około 50 km gminnych dróg. Na niektórych z nich tworzą się niebezpieczne osuwiska. W mieście całkowicie zniszczone są maleńkie uliczki na rynku. W centrum Makowa, gdzie zwały błota, gliny i kamieni mieszają się z kawałkami drzew, starych mebli, ubrań i opon, pracuje przede wszystkim ciężki sprzęt - spychacze, koparki i samochody ciężarowe. Wielkie sprzątanie trwa także w domach. Mieszkańcy wiadrami wylewają błoto z piwnic i wyrzucają zniszczone przez wodę sprzęty domowe.