I choć nie ma jeszcze oficjalnych wyników badań porównawczych obu części ciała, to policja uważa, że są to zwłoki tej samej kobiety. - Na głowę kobiety natknął się w okolicach ul. Bodzanowskiej kierowca przejeżdżający polną drogą. Sekcja zwłok dopiero trwa, ale wszystko wskazuje na to, że jest to ciało tej samej kobiety, której korpus znaleziono w grudniu, w innej części miasta - wyjaśnia inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji. - Wygląda na to, że zabójca rozrzucił szczątki swej ofiary - dodaje. Korpus kobiety wieku ok. 35-40 lat, z blizną po cesarskim cięciu znaleziono 8 grudnia w Parku Jerzmanowskich. W ciągu kilku dni policja będzie miała porównawczy, pamięciowy portret kobiet, który z pewnością pomoże w rozwiązaniu tej makabrycznej zagadki. Jednocześnie inspektor Nowak uspokaja mieszkańców Krakowa - plotki, które pojawiły się w ostatnim czasie o krążącym po mieście seryjnym zabójcy, są nieprawdziwe.