Zdaniem obojga powodów, do naruszenia ich dóbr doszło w artykule Majcherka "Prawie wszystko jasne" opublikowanym w maju 2003 r. w "Rzeczpospolitej". Chodziło im głównie o szkalujące ich twierdzenia, jakoby działali w zmowie i w porozumieniu z Robertem Kwiatkowskim w celu wprowadzenia kontrowersyjnych zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, umożliwiających złożenie przez Lwa Rywina korupcyjnej propozycji Adamowi Michnikowi. - Jakubowska i Czarzasty okryli się złą sławą i próbowali ją zrzucić na mnie - skomentował wyrok sądu Janusz Majcherek. - Dzięki temu wyrokowi dziennikarze mogą czuć się mocniejsi. - Wyrok broni się sam - dodał obrońca felietonisty Wojciech Bergier. We wrześniu ubiegłego roku sąd okręgowy oddalił pozwy uznając, że dziennikarzowi nie można przypisać bezprawnego działania; jego oceny okazały się uprawnione, a działania cechowała dziennikarska rzetelność. Ten wyrok utrzymał w środę w mocy Sąd Apelacyjny. Uznał, że jest słuszny, a apelacje nie są zasadne.