Prace artystki - liczący 83 rzeźby cykl "Bambini" (1998-2007) oraz monumentalną "Głowę" - można aktualnie oglądać, na otwartej 12 czerwca, wystawie "Abakanowicz. Nareszcie w Warszawie!" w ogrodach Zamku Królewskiego. - Jeśli ktoś stojąc przed moim dziełem pyta: "co ono znaczy?", ja odwracam pytanie. "Co pan czy pani myśli, że ono znaczy?" Dowiaduję się jak oni je interpretują, to szalenie interesujące - mówiła Abakanowicz na wernisażu w Warszawie. Jak oceniła, jej sztuka jest w pewnym stopniu opowieścią o niepewnościach i wątpliwościach, które towarzyszą ludzkiej egzystencji. Przegląd twórczości artystki - od lat 60. do początku XXI wieku - zaprezentowany zostanie również w Krakowie. Na otwartej w piątek wieczorem ekspozycji zaprezentowane zostały m.in. "Abakan okrągły" (1967) czy tłum rzeźbionych w tkaninie postaci bez twarzy - "Plecy" (1976). Magdalena Abakanowicz urodziła się 20 czerwca 1930 r. w Falentach niedaleko Warszawy. Studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i w Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Sopocie, w pracowniach: Marka Włodarskiego i Eleonory Plutyńskiej. Studia nie spełniły jednak jej marzeń. - Nauka sztuki była strasznym rozczarowaniem. Okazało się od razu, że moja wyobraźnia nie daje się nagiąć do obowiązujących reguł i przepisów, że moja skóra jeży się wobec uprawianej estetyki, że wreszcie modne filozofie nie dają się pogodzić z moją własną. Było mi źle. Byłam złą studentką - napisała po latach Abakanowicz. Zaraz po studiach tworzyła monumentalne gwasze, pełne dzikich barw, fantastycznych roślin i stworzeń. Szybko jednak odeszła od malarstwa. Zajęła się tkaniną, starała się nadać jej trójwymiarowość. Od połowy lat 60. tworzyła olbrzymie prace wykonane tradycyjną techniką tkacką z barwionego sizalu, które miały cechy w pełni przestrzenne: jednocześnie rzeźbiarskie i architektoniczne. Zrewolucjonizowały one spojrzenie na tkaninę artystyczną - zrywały całkowicie z płaszczyznowością tkanin przeznaczonych do dekoracji wnętrz. Od nazwiska twórczyni nazwano je abakanami. - To samoistne twory, zawieszone swobodnie w przestrzeni, bez ścian w roli tła bądź podpory, zapętlone w środku, a przy tym otwarte, dostępne zmysłom ze wszystkich stron, również od wewnątrz - tak Ewa Hornowska opisała abakany w katalogu jednej w wystaw artystki. Abakany wywoływały wiele dyskusji w środowisku, spotykały się zarówno z zachwytem - artystka otrzymała za nie Złoty Medal na Biennale w Sao Paulo w 1965 r., jak i z ostrą krytyką - tak było na wystawie indywidualnej artystki w Zurychu dwa lata później. Międzynarodową pozycję artystki ugruntowały jej prace z lat 70. z cykli "Alteracje" (obejmujący serie takie jak m.in. "Głowy", "Plecy", "Postaci siedzące") oraz "Embriologia" - ewoluujące od wydrążonych bezgłowych ludzkich tułowiów i sylwetek do form organicznych przypominających jaja. Są one także tworami pomiędzy tradycyjną rzeźbą i tradycyjną tkaniną - zostały wykonane z lin konopnych i płótna z juty nasyconych i utwardzonych żywicą syntetyczną. "Embriologia" wzbudziła ogólny aplauz na Biennale w Wenecji w 1980 r. W latach 80. artystka zaczęła pracować w tradycyjnych materiałach rzeźbiarskich, takich jak brąz, kamień i drewno. Podobnie, jak w przypadku tkanin, wyraźnie zaznaczała ich właściwości, w tym organiczność, tak było np. w cyklu "Gry wojenne", gdzie wykorzystywała pnie i konary starych drzew ściętych przez drogowców. Lata 80. oraz następne to także czas tworzenia przez Abakanowicz wielkich realizacji przestrzennych na wolnym powietrzu, m.in. we Włoszech, Izraelu, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Korei Południowej, na Litwie. Jedna z największych z nich "Nierozpoznani" - tworzy ją 112 postaci odlanych z żeliwa - znajduje się w poznańskim parku na Cytadeli. - Będę zapewne zawsze porzucała jedne techniki i materiały na rzecz drugich (...) Najciekawiej jest posługiwać się techniką, której się jeszcze nie zna, i budować formy, których się jeszcze nie zna - przyznała kiedyś artystka. W latach 90. rzeźbiarka zafascynowana japońskim tańcem butoh - tworzyła choreografie dla tancerzy polskich i japońskich. Wzięła też udział w konkursie ogłoszonym przez władze Paryża na opracowanie planu dzielnicy, która ma być przedłużeniem osi stolicy Francji w kierunku zachodnim, poza dzielnicą La Defence. Abakanowicz, która wygrała konkurs, zaproponowała nowatorską koncepcję stworzenia idealnej ekologicznej dzielnicy - wzniesienia kilkudziesięciu budynków o wysokości ok. 25 pięter. Miały mieć one kształty organiczne, nawiązujące do drzew - stąd nazwa koncepcji "Architektura arborealna". Od dołu do góry pokrywać je miała pnąca roślinność, wyrastającą na różnych poziomach fasad. Choć sama artystka nie wspominała dobrze swoich studiów, przez wiele lat - od 1965 r. do 1990 r. - prowadziła zajęcia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie noszącej nazwę Akademia Sztuk Pięknych); od 1979 r. ma tytuł profesorski. Prowadziła też zajęcia na uczelniach za granicą (m.in. w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie i Australii). Ma doktoraty honoris causa m.in. Royal College of Art w Londynie i Pratt Institute w Nowym Jorku. Prace Abakanowicz znajdują się w zbiorach ponad 70 muzeów i kolekcji publicznych na całym świecie m.in. Muzeum Narodowego w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, Muzeum Sztuki w Łodzi oraz Centre George Pompidou w Paryżu, Metropolitan Museum w Nowym Jorku i Museum of Modern Art w Kioto.