Krakowscy księża podkreślają, że nie chodzi tylko o ujawnienie byłych współpracowników SB. - Chodzi o zbadanie ról i postaw oraz cierpień kapłanów archidiecezji krakowskiej w czasach PRL - powiedział. Samooczyszczenie środowiska Duchowny nie chciał jednoznacznie przyznać, że powołanie komisji ma ścisły związek z niedawnym publicznym apelem ks. Tadeusza Zaleskiego, który domagał się rozpoczęcia lustracji w szeregach księży. Stwierdził jedynie, że "w terenie słyszymy o różnych listach, zatem komisja chce zbadać to, co znajduje się w IPN ". Ksiądz Zaleski zaapelował publicznie do duchownych o samooczyszczenie swego środowiska i ujawnienie, kto współpracował z SB i donosił na Karola Wojtyłę oraz jego następcę kard. Franciszka Macharskiego. W mediach podawał on kryptonimy byłych tajnych współpracowników SB. Komisja specjalistów Kilkuosobowa komisja składać się będzie z osób duchownych i świeckich, specjalistów i naukowców, przede wszystkim historyków, którzy w sposób "kompetentny i odpowiedzialny przekażą opinii publicznej wyniki swoich badań" - poinformował rzecznik. Podkreślił, że kompetencje i odpowiedzialność są ważne, bo "mamy do czynienia nie tyle z przerzucaniem teczek, ile czasami z niebezpiecznym przerzucaniem ludźmi". Na razie nie wiadomo, kto w niej zasiądzie i kiedy rozpocznie pracę. Nazwiska i skład będą ujawnione w najbliższym czasie, bowiem osoby te muszą cieszyć się powszechnym uznaniem - zaznaczył ks. Nęcek, dodając, że toczą się jeszcze rozmowy w sprawie obsady komisji. Prawdy nie należy się obawiać Ks. Nęcek pytany o to, czy wyniki prac komisji będą publikowane, powiedział: "z pewnością będą", ale na pytanie, czy zostaną ujawnione nazwiska kapłanów, którzy współpracowali z SB - według ks. Nęcka - odpowie wcześniej czy później przewodniczący powstającej komisji". - Teczki IPN to nie tylko współpraca z SB, ale to również ukazanie heroizmu bardzo wielu osób - podkreślił rzecznik archidiecezji. Dodał, że nie obawia się, iż wyniki prac komisji będą dla kurii "puszką Pandory". - Będzie to próba całościowego spojrzenia na różne płaszczyzny i różne wycinki z życia minionej epoki, bo ten czas to również fantastyczne postawy i to w blisko ponad 75 proc.- powiedział. Ksiądz Nęcek nie obawia się również, że ktoś opublikuje nazwiska duchownych współpracujących z SB zanim komisja przeprowadzi badania. - Prawdy nie należy się obawiać, pod warunkiem, że jest czyniona w miłości i o tym mówił nam niejednokrotnie Jan Paweł II, a Benedykt XVI przypomina - powiedział. Prawo do rehabilitacji - Jeśli jest w to wkomponowana miłość, a druga część nazwy powoływanej komisji to "troska", to oznacza, że nikt nie zostanie pozostawiony sobie samemu - dodał. Podkreślił, że jeśli "pewne prawdy będą prawdami smutnymi, to nie można ludzi zostawić bez opieki". - Drogą Kościoła jest człowiek i dopóki człowiek żyje zawsze ma prawo do rehabilitacji i uznania - powiedział rzecznik. Podobne komisje działają już w diecezji tarnowskiej i archidiecezji lubelskiej.