- Czy to normalne, żeby w dobie kryzysu gospodarczego, gdy wszyscy naokoło mówią o oszczędzaniu, chrzanowskie starostwo wydawało 6 tys. zł na ekspres do kawy i zmywarkę? Nie będę się spierać, czy tego typu urządzenia są dla urzędników rzeczywiście niezbędne, ale przecież można je było kupić dużo taniej - mówi jeden z czytelników "Dziennika Polskiego", który zastrzegł swoją anonimowość. Wzmianka o tym, że zarząd powiatu chrzanowskiego przekaże 6 tys. zł na zakup wspomnianych urządzeń, pojawiła się w jednym z protokołów zarządu, które są publikowane w internecie. Dostęp do nich mają wszystkie osoby, które wejdą na stronę starostwa powiatowego i stąd całe zamieszanie. - Warto podkreślić, że pieniądze przeznaczone na zakup ekspresu do kawy i zmywarki pochodzą z oszczędności. Na zakup konferencyjnego systemu dyskusyjnego wraz z systemem nagłaśniającym do obsługi m.in. sesji mieliśmy zarezerwowane około 100 tys. zł, a wydaliśmy na ten cel tylko 50 tys. zł. Z pozostałej kwoty 6 tys. przeznaczyliśmy na zakup wspomnianych urządzeń, a resztę na likwidację barier architektonicznych w II LO w Chrzanowie - wyjaśnia Janusz Kawala, sekretarz powiatu. Klaudia Kapusta, która kieruje Referatem Rady i Zarządu Powiatu Chrzanowskiego, nie ma wątpliwości, że 3,5 tys. zł za automatyczny ekspres do kawy tej klasy, to niewygórowana kwota. W końcu w starostwie powiatowym w Chrzanowie nie można podawać byle jakiej kawy. To kwestia prestiżu urzędu. - Obsługujemy szereg różnych spotkań organizowanych w starostwie, a gościom podawana jest kawa. Przy starym ekspresie, który był już mocno wyeksploatowany, nie mogłyśmy nadążyć z jej parzeniem, ponieważ nie był to ekspres automatyczny, a filtry często się zapychały i trzeba było je wymieniać. Ekspres nie trzymał też temperatury. Moim zdaniem zakup nowego był naprawdę niezbędny - zapewnia Klaudia Kapusta. Pilnie potrzebna jest także zmywarka, która jeszcze nie została zakupiona. To jednak kwestia czasu, bo pieniądze na ten cel też zarezerwowano. Dotychczas urzędnicy korzystali ze zmywarki zakupionej w 2004 roku. Niestety dziś urządzenie nie domywa już szklanek. A przecież goście, którzy pojawiają się w chrzanowskim starostwie to często ludzie z tzw. świecznika. Trudno, by podawano im byle jaką kawę, a wodę mineralną serwowano w brudnych literatkach... LIZ