Obecnie linia nr 103 wykorzystywana jest jedynie na odcinkach Trzebinia - Bolęcin oraz Spytkowice - Okleśna dla przewozów pasażerskich, a po odcinku Spytkowice - Wadowice tylko raz w tygodniu przejeżdża pociąg towarowy. Wykorzystują to złodzieje, którzy co jakiś czas rozkradają infrastrukturę kolejową. Kursowanie pociągów pasażerskich pomiędzy Wadowicami a Spytkowicami zawieszono w 2002 roku, zaledwie 10 lat po tym, jak linia została zelektryfikowana. Czy kiedyś ponownie pomiędzy tymi miejscowościami pojadą pociągi pasażerskie? Niedawno sprawą zajął się poseł Marek Polak. Zdaniem posła, po tym odcinku ponownie mogłyby również kursować pociągi pasażerskie. - Rewitalizacja tego odcinka polepszyłaby dojazdy do pracy pracownikom w Wadowicach, Skawinie i Oświęcimiu, młodzieży do szkół, (w tym do Zespołu Szkół Rolniczych w Radoczy), oraz studentom i pacjentom górnośląskich klinik do Katowic i innych miast aglomeracji górnośląskiej - uważa parlamentarzysta z Andrychowa, który skierował interpelację w tej sprawie do ministra infrastruktury. Problem w tym, że takie argumenty nie robią żadnego wrażenia na urzędnikach z ministerstwa. Podsekretarz stanu w resorcie infrastruktury Juliusz Engelhardt wyliczył posłowi, że koszty "rewitalizacji linii kolejowej nr 103 Trzebinia - Wadowice sięgające kwoty 112 mln są barierą przerastającą możliwości finansowe spółki PKP PLK SA". Zdaniem urzędników ministerstwa: - "właściwe jest podjęcie wspólnych działań samorządów lokalnych powiatów wadowickiego i chrzanowskiego w celu rewitalizacji linii kolejowej nr 103 na odcinku Spytkowice - Wadowice ze środków Unii Europejskiej w ramach regionalnego programu operacyjnego". (GM) Czytaj również: GROŹNY WIRUS DOTARŁ NA PODHALE KONIE DALEJ CIĄGNĄ PRZEŁADOWANE WOZY TEATR ZAGARNIE CAŁY KRAKÓW