Do 30 sierpnia 2009 roku trwać będzie akcja pomocy ofiarom wypadków drogowych zorganizowana przez Stowarzyszenie na Rzecz Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego "Droga i Bezpieczeństwo". Jej celem jest zebranie środków finansowych na pomoc ofiarom wypadków drogowych, które czeka długie i kosztowne leczenie oraz rehabilitacja. W akcję włączyło się wiele firm oraz mediów. Każdy może pomóc... Każdego roku na polskich drogach zdarza się ok. 50 000 wypadków drogowych, w których ginie kilka tysięcy osób, a ponad 60 000 osób zostaje rannych. Znajdujemy się w niechlubnej czołówce krajów Unii Europejskiej - w minionym 2008 roku na naszych drogach zginęło 5 437 osób, a o wiele więcej osób zostało rannych. To daje nam drugie miejsce w Unii pod względem liczby śmiertelnych ofiar wypadków samochodowych. Te smutne statystyki niestety się nie zmieniają. Polskie drogi cały czas nie są bezpieczne. Przyczyną wypadków jest najczęściej nadmierna prędkość, wymuszanie pierwszeństwa, jazda pod wpływem alkoholu itd. - Na co dzień nie uzmysławiany sobie wysokiego prawdopodobieństwa, że wypadek drogowy i jego konsekwencje dotyczą każdego z nas. Możemy w jednej sekundzie znaleźć się w nieodwracalnej dla naszego zdrowia i życia sytuacji i często nie z naszej winy - zauważa Ryszard Fonżychowski, prezes Stowarzyszenia "Droga i Bezpieczeństwo". Wypadek to dopiero początek koszmaru. Jego ofiary czeka długie i kosztowne leczenie, rehabilitacje, a także potrzebują one oraz ich rodziny profesjonalnej pomocy psychologów. Ludzi nie naprawia się tak łatwo, jak złamane barierki czy stłuczone światła - rany goją się bardzo długo. Nie możemy cofnąć czasu, ale możemy pomóc ofiarom wypadków drogowych, które chcą powrócić do normalnego życia. Dlatego właśnie ruszyła akcja Stowarzyszenia "Droga i Bezpieczeństwo". - Nikt nie pragnie w sytuacji krytycznej pozostawać bez zainteresowania i pomocy innych. Wystarczy uruchomić wyobraźnię, aby postawić się w roli poszkodowanego, zastanowić się przez chwilę nad ogromem kosztów związanych z ratowaniem zdrowia, nad ograniczeniami w realizacji naszych życiowych planów itd. - stwierdza Ryszard Fonżychowski. - Każde zdrowe socjologicznie społeczeństwo winno wykazywać działania otaczające opieką tych, którzy pomocy oczekują. Ludzi, którzy wykazują dobrą wolę bezpośredniego uczestniczenia w pracach nad chorymi ludźmi nie ma zbyt wielu, bo nie jest to zajęcie łatwe. Każdy natomiast może poruszyć swoje sumienie i pomóc. Wystarczy wysłać SMS o treści POMOC pod numer 72 152 i zapalić swoje światełko na stronie akcji www.pomagamyrazem.pl. W akcję włączyło się wiele mediów, tytułów i firm. Stowarzyszenie "Droga i Bezpieczeństwo" już dzisiaj dziękuje wszystkim, którzy przyłączają się do wsparcia i propagacji akcji. Organizatorzy akcji mają nadzieję nie tylko na zebranie funduszy na pomoc ludziom poszkodowanym w wypadkach. Celem akcji jest także uświadomienie społeczeństwa, uwrażliwienie go na smutny fakt, że wypadek to nie tylko skasowany samochód - jego konsekwencje długo dają o sobie znać i to bardzo boleśnie. Każdy wypadek ma wpływ na życie ludzi, każdy wypadek je zmienia, niekiedy tragicznie. Na drodze odpowiadamy nie tylko za siebie. Każdy, komu los ofiar wypadków nie jest obojętny, może pomóc i zapalić małe światełko, które rozjaśni czyjś los.