Na Podkarpaciu najgorsza sytuacja jest w powiatach południowo-zachodnich: jasielskim, dębickim i ropczycko-sędziszowskim. Tam ogłoszono alarmy powodziowe. Po południu alarm ogłoszono także w powiecie strzyżowskim i w Rzeszowie. W powiecie mieleckim natomiast obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe. W Gumniskach w powiecie dębickim ewakuowano dwa gospodarstwa, w kolejnych trwają przygotowania do ewakuacji. Stabilna jest natomiast sytuacja na Ropie w Jaśle. Wcześniejsze przelanie się rzeki przez wały doprowadziło do ewakuacji około 500 mieszkańców z tamtejszego osiedla Gądki. Teraz jednak poziom tej rzeki nie zmienia się. Sprawdź pogodę dla swojego regionu Na Podkarpaciu najbardziej wezbrały rzeki: Wisłoka, Ropa i Jasiołka. Jak donosi reporter RMF, trudna sytuacja jest w Ropczycach, Sędziszowie Małopolskim i Wielopolu. W Ropczycach ewakuować trzeba było około 20 gospodarstw, a zalanych jest około tysiąca hektarów ziemi - mówi młodszy kapitan tamtejszej straży pożarnej, Bogusław Drozd. Dodaje, że liczba ta może rosnąć, bo deszcz nadal pada i w dolnym biegu rzeki wody ciągle przybywa - 10 cm przez pół godziny. Zalana została droga w miejscowości Glinik Polski, a także trasa w Zarzeczu w gminie Dębowiec. W miejscowości Niepla natomiast podtopiona jest szkoła. Nieprzejezdna w kilku miejscach jest droga nr 977 z Tarnowa do Krynicy. Podobnie jest w okolicach Tuchowa i wsi Burzyn. Reporter RMF Krzysztof Kot dotarł do wsi Okonin na Podkarpaciu. Posłuchaj: Zobacz, co dzieje się na Podkarpaciu W Małopolsce w nocy najgorzej było w Nowym Sączu, w rejonie Gorlic i Szczawnicy. Tam walka strażaków z przybierającą wodą trwała całą noc. Teraz poziom rzek zmniejszył się i nie przekracza już stanu alarmowego. Najgroźniejsze były jednak nie największe rzeki regionu, jak Dunajec czy Poprad, ale niewielkie potoki i lokalne rzeczki, które zazwyczaj niosą ze sobą niewiele wody. W Nowym Sączu do nienotowanego chyba wcześniej poziomu wezbrała rzeka Kamienica, podobnie było z Grajcarkiem w Szczawnicy. Rzeki jednak utrzymały się w korytach i nie wylały. Gorzej jest w Nidzicy na Niedziczance, a także w Krościenku i Gołkowicach na Dunajcu. Tam przekroczone są stany alarmowe. Najtrudniejsza sytuacja jest w Ciężkowicach na rzece Białej Tarnowskiej - podtopionych jest około 70 domów, ośrodek wypoczynkowy, zalana jest dolna część miasteczka. W rejonie Gorlic koło Sędziszowa niektóre odcinki lokalnych dróg nadal są nieprzejezdne. Zablokowany jest także most w Banicy na rzece Białej. Sytuacja powodziowa zaczyna się jednak stabilizować. Na Lubelszczyźnie także wzrasta poziom rzek. Wisła w Puławach przekroczyła stan ostrzegawczy. We wszystkich nadwiślańskich powiatach województwa: kraśnickim, ryckim, opolskim i puławskim - obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe - informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie. W powiecie janowskim woda spływająca z pól i wylewy dopływu Wisły - Sanny spowodowały podtopienia kilkunastu gospodarstw we wsi Wierzchowiska. Na miejscu pracują strażacy, którzy wypompowują wodę z budynków gospodarczych i posesji. Zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, nie ma obecnie konieczności ewakuacji mieszkańców. Poziom wody w Wiśle wzrósł gwałtownie w czwartek. W Annopolu w ciągu doby rzeka przybrała o prawie 130 cm. Od dwóch dni woda podnosi się nadal, ale już nie tak gwałtownie. W niedzielę najwyższy poziom zanotowano w Puławach, gdzie Wisła przekracza o prawie 30 cm poziom ostrzegawczy. Wzrost poziomu Wisły jest spowodowany spływem wód opadowych z południa kraju. Sytuację pogarszają opady deszczu. - Według prognoz intensywne opady będą się utrzymywać przez niedzielę - poinformowała dyżurna operacyjna Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Monika Ziajko. Teraz deszcz pada już słabiej i woda w rzekach powoli zaczyna opadać. Strażacy obawiają się jednak kolejnych opadów, bo gleba jest już nasiąknięta i nie przyjmie więcej wody. Niestety na dziś synoptycy przewidują kolejne opady - najwięcej deszczu spaść ma właśnie w Małopolsce, na Podkarpaciu, a także na Lubelszczyźnie.