W czasie wojny budynek należał do kompleksu obozowego Auschwitz. Więźniowie wykonywali w nim schron przeciwlotniczy. Na kawałku papieru, oddartego prawdopodobnie z worka cementu, napisali ołówkiem swoje nazwiska i numery obozowe. Odnaleziony został pod koniec kwietnia. Spośród siedmiu więźniów żyje jeszcze trzech. Losy dwóch są nieznane. W środę gościem honorowym uroczystości był Wacław Sobczak, którego nazwisko widnieje na kartce. Paweł Sawicki z biura prasowego muzeum powiedział, że dokument trafi do muzealnej pracowni konserwatorskiej, po czym przechowywany będzie w archiwum. Natomiast po ukończeniu adaptacji gmachu PWSZ w miejscu odnalezienia listu znajdzie się jego wierna kopia wykonana przez konserwatorów Muzeum Auschwitz oraz pamiątkowa tablica.