Według prokuratury Jacek Walkiewicz w porozumieniu z zatrzymanym Markiem W. założył firmowe konto, uzyskując możliwość korzystania przy wpłatach na konto z tzw. wrzutni bankowej. Zakładając konto mężczyzna posługiwał się podrobionymi dokumentami. Po miesiącu zadeklarował dokonanie wpłaty 1,5 mln euro w zamkniętej kopercie. Pieniądze miały zostać przeznaczone dla otwieranej rzekomo w Krakowie filii kantoru z Warszawy. Zostały zaksięgowane na koncie i od razu pobrane przez wpłacającego. Kiedy w banku otwarto koperty, okazało się, że znajdują się tam pocięte kawałki papieru. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Tożsamość podejrzanego udało się ustalić na podstawie nagrań z monitoringu. Prokuratura poszukiwała też listem gończym drugiego mężczyznę, uczestniczącego w oszustwie. 36-letni Marek W. został ujęty 13 września. - Podczas przesłuchania nie negował swojego udziału w zarzuconym mu czynie. Jak wyjaśniał, zakładał konto, ale nie pobierał pieniędzy - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Prokuratura wystąpiła o przedłużenie mu aresztu - z 14 dni do 3 miesięcy. W toku śledztwa udało się odzyskać ok. 2 mln zł, tj. pół mln euro. List opublikowano w piątek na stronie prokuratury - kliknij!