W każdej chwili przy ulicy Piłsudskiego mogą pojawić się robotnicy. Mieszkańcy pobliskiego osiedla najpierw chcieli ekranów, które oddzieliłyby ich od drogi krajowej nr 28, ale teraz zmienili zdanie. W poniedziałek w proteście blokowali drogę, zaś we wtorek pełnili przy drodze dyżury. Burmistrz Limanowej rozmawiał z szefem krakowskiej delegatury Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. To, co usłyszał, z pewnością nie spodoba się mieszkańcom. - Wydano decyzje, które zobowiązują nas do wykonania tych ekranów - tłumaczy Jacek Gryga. Mieszkańcy osiedla są jednak równie stanowczy. - Będziemy dyżurować do skutku, każdego dnia. Nie pozwolimy na postawienie tych ekranów! - zapowiadają. Urzędnicy są jednak nieugięci. - Prosimy i będziemy prosić organy porządkowe, by dały nam możliwość wykonania naszych obowiązków - wyjaśniają. Machina urzędnicza poszła w ruch. O tym, czy uda się ją zatrzymać, okaże się na kolejnym spotkaniu, które zaplanowano na piątek.