XXX Liceum Ogólnokształcące w Nowej Hucie ma plany, aby przekształcić się w szkołę przygotowującą do zawodów artystycznych: tancerza, choreografa, fotografa. - Mamy już utworzoną klasę taneczno-teatralną - mówi Wioletta Michałek, nauczycielka z XXX LO. Szkoła powstała w czasach wyżu demograficznego. Teraz obawia się, że w najbliższych latach będzie miała problemy ze skompletowaniem uczniów. Dlatego planuje zmienić profil. Za ok. 2 mln zł chce się stać innowacyjną w skali kraju placówką kształcącą w zawodach artystycznych. Stara się o fundusze unijne, m.in. na zatrudnienie nauczycieli, którzy prowadziliby specjalistyczne zajęcia. - Aby zostać profesjonalnym tancerzem, trzeba zdać ministerialny egzamin. My moglibyśmy do tego egzaminu przygotować - mówi Wioletta Michałek. Tym pomysłem nie są jednak zachwycone krakowskie władze oświatowe. - Mamy w Krakowie dużą ofertę szkół zawodowych i nie planujemy tworzyć kolejnych, ani przekształcać liceów w szkoły zawodowe - mówi Jan Żądło, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. Dlatego szkoła poprosiła o pomoc radnych, którzy sami przygotowali projekt uchwały i chcą wywalczyć dla szkoły pieniądze unijne. - W czasach niżu demograficznego szkoły boją się, że będą miały coraz mniej chętnych i zostaną zlikwidowane. Zdecydowaliśmy się poprzeć ten projekt, to może być sposób na poszerzenie oferty edukacyjnej w Nowej Hucie i przetrwanie trudnych czasów - mówi radny Jerzy Woźniakiewicz. Najbliższe lata nie będą łatwe dla liceów ogólnokształcących. Niż demograficzny dopiero się rozpoczął, a jego "dołek" przewidywany jest za pięć lat. Wtedy do szkół trafi rekordowo mała liczba uczniów. Jak szacuje dyr. Żądło, szkoły mogą mieć kłopoty z naborem przez najbliższe osiem lat. - Nie planujemy jednak żadnych radykalnych cięć, nauczeni doświadczeniem z przedszkolami. Siedem lat temu chętnych do przedszkoli było o wiele mniej, dlatego kilka placówek miasto zlikwidowało. Teraz miejsc jest za mało - mówi Jan Żądło. Zapowiada jednak, że likwidacji szkół nie będzie. - Nie oznacza to jednak, że nie planujemy żadnych zmian. Niektóre szkoły zostaną ze sobą połączone, nowy projekt sieci szkół przedstawimy w nowym roku kalendarzowym - mówi dyr. Żądło. W ciągu ostatnich czterech lat urzędnicy kilka razy próbowali zlikwidować szkoły, ale zazwyczaj nie udawało się, ponieważ w obronie protestujących nauczycieli stawali radni. Urzędnicy nie będą próbowali wprowadzać projektów połączeń szkół tuż przed wyborami, ponieważ i tak skończyłoby się to fiaskiem. Licea ogólnokształcące czekają trudne czasy nie tylko z powodu niżu. Coraz bardziej rośnie popularność techników. Wg najnowszych danych w Krakowie 40 proc. uczniów gimnazjum wybrało technika i szkoły zasadnicze. - Ta tendencja utrzymuje się od kilku lat, przewaga techników jest coraz większa - mówi dyr. Żądło. Wynika to z tego, że młodzi ludzie coraz bardziej praktycznie podchodzą do życia: chcą kończyć szkoły, które dają im zawód, a jednocześnie umożliwiają studiowanie. AM agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej w środowym "Dzienniku Polskim": Opozycyjni radni zawiadomili prokuraturę Nowy Sącz: Park wodny "Stawy" Myślenice: Trzy uczelnie - kilka kierunków FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");