We wtorek późnym wieczorem w ramach Salonu "Polityki" odbyło się Pod Jaszczurami spotkanie z posłem Józefem Oleksym, przewodniczącym sejmowej komisji europejskiej. Gospodarzem była red. Janina Paradowska. Interia.pl prowadziła w czasie rzeczywistym internetową relację na żywo. Józef Oleksy odniósł się w dyskusji do wielu współczesnych problemów: m.in do sytuacji wewnątrz SLD, miejsca Polski w UE, stosunku lewicy do aborcji i wzajemnych relacji państwo-Kościół. Oto zapis tego spotkania. Relacjonował je na żywo red. Zygmunt Moszkowicz. 19:06 Red. Paradowska: Witam naszego gościa, proszę o krótkie wystąpienie. 19:07 Józef Oleksy: Witam państwa. Liczę na ciekawą dyskusję. Kraków jest rozbudzony intelektualnie, mam nadzieje zaczerpnąć dzisiaj trochę tej atmosfery... Jesteśmy już prawie w Unii i o tym chciałbym trochę powiedzieć. 19:11 Poseł Józef Oleksy mówi o Konwencie Europejskim i jego pracach: - Sukcesem tego zgromadzenia jest, że się w trakcie prac nie rozeszliśmy. Chociaż Konwent jest pakietem kompromisów, to jego wartość polega na tym, że zakończył się jednolitym tekstem Traktatu Europejskiego. Unia jest przesocjalizowana i to jej przeszkadza. Jest silniejsza od USA tylko w biotechnologii. Unia, żeby być potęgą, musi mówić jednym głosem. Dzisiaj nie ma wspólnej polityki zagranicznej i wspólnej polityki obronnej, dlatego jest potęgą gospodarczą i niestety - karłem politycznym. Nie będę referował traktatu, powiem o kilku najważniejszych problemach. Pierwszy problem to reprezentacja we władzach UE. Drugi to postęp we wspólnotowości - są kraje, które chcą, by wspólnotą rządziły kraje narodowe. Wiele państw boi się tego superpaństwa w przyszłości. Większość chce, by UE była wspólnotą państw narodowych. Trzeba jednak tej wspólnocie określić kierunki rozwoju. Tego nie rozwiązano. Na razie nie będą budowane żadne nowe instytucje UE, a także postanowiono, by państwa narodowe były głównym ogniwem, do czasu określenia przyszłych perspektyw. I to narody państw członkowskich określą jej przyszłość. UE nie będzie takim Stanami Zjednoczonymi Europy, ani innym podobnym tworem, przynajmniej na razie. Nie zgodzono się na ustanowienie prezydenta UE. 19:26 Poseł Józef Oleksy opowiada o kulisach pracy Konwentu Europejskiego. Józef Oleksy: Polska ma w Parlamencie Europejskim tylko o dwa głosy mniej niż Niemcy czy Francja. Polska należy do szóstki największych państw Europy i musi mieć prawo do odpowiedniej reprezentacji w Parlamencie Europejskim. To, co postanowiono ostatnio w Nicei, ma obowiązywać do 2009 roku. Potem ma wejść nowy system zarządzania UE, który na razie jest dla Polski niekorzystny. Kolejna sprawa to tzw. sprawa kręgów ściślejszej współpracy. Traktat w Nicei ustanowił możliwość zawiązywania ściślejszej współpracy między kilkoma krajami UE niż między krajami UE. My powiedzieliśmy, że nie wolno innym krajom wchodzenia do takich grup ściślejszej współpracy. Że nie wolno zabronić wchodzenia innym krajom do takich grup ściślejszej współpracy. Toczą się prace nad reformą polityki rolnej i regionalnej. UE mogłaby pomyśleć o polityce inwestycyjnej w skali naszego kontynentu i o wspólnej polityce tworzenia nowych miejsc pracy. Nie rozstrzygnięto sposobu przyjmowania Traktatu Nicejskiego, wiele krajów chce to robić za pomocą referendum, ale nie wiadomo, jak to się skończy. Na razie tyle z mojej strony. Nie poruszyłem wielu spraw, m.in. Invocatio Dei i innych. Ale to był na razie wstęp do dyskusji. 19:41 Red. Paradowska: - Mamy już wiele pytań, m.in. od użytkowników Interii: Co będzie, jeżeli Polska nie ratyfikuje traktatu z Nicei? 19:42 Józef Oleksy: - Jeszcze nie wiadomo. Nie tylko z Polski płynęły głosy w sprawie Invocatio Dei. Zderzyło się to z poglądami, że Europa jest świecka. Bóg jest wszędzie, więc nie ma go co wpychać do paragrafów! Pominięcie chrześcijaństwa jest dowodem nieuctwa. Jako socjaldemokrata zgodziłem się na dopisanie fragmentu o chrześcijańskich wartościach, ale stało się inaczej. Podejrzewam, że tak już pozostanie. Red. Paradowska: - Są pytania dotyczące bezrobocia i inne. Przejdźmy do spraw krajowych. Może teraz trochę o kongresie SLD... Czy uważa Pan premiera Millera za kogoś, kto powinien powoli rezygnować z rządzenia Polską? Co pan sądzi o chorobie, jaka toczy SLD? Józef Oleksy: Mój stosunek do rządu Leszka Millera jest... statutowy! (brawa) Jestem politykiem doświadczonym, propaństwowym, który przeżył wiele. Znam stan popularności rządu. Liczę na to, że to ożywi dyskusję na kongresie SLD. Oczekuję, że kongres będzie dyskusją ożywczą i może przełomową. Jaką jesteśmy partią? Jaką widzimy odpowiedzialność za kraj? - to są wg mnie dwa główne pytania, na jakie musi odpowiedzieć kongres SLD. Rządy nie pracują dla sondaży! Balcerowicz od dawna ma niskie notowania, ale to nie znaczy, że Lepper ma rację, krzycząc: Balcerowicz musi odejść! Niektóre decyzje, np. w sprawie reformy finansów czy w sprawie modernizacji państwa czy w sprawie korupcji, są decyzjami trudnymi, na granicy ryzyka utraty władzy. Leszek Miller ma dość silną pozycję w SLD. Jako polityk odpowiedzialny nie czuję się kimś, kto teraz wyskakiwałby "na zająca" w konkury z Leszkiem Millerem. Personalia mają znaczenie, ale najważniejsze jest prawidłowe identyfikowanie tego, co i jak powinno być w Polsce zrobione. Choroba w SLD to w dużej mierze choroba władzy. Jest to przykład, jak działa władza na ludzi nieodpornych. Sprzeciwiam się tym objawom, które świadczą o tym, że wielu ludziom władza dla sprawy nie wystarcza. Po przyłączeniu do SLD wielu frakcji i stronnictw, napłynęło do nas wielu ludzi, którzy w wielu przypadkach przyszli do nas dla korzyści osobistych. Musimy odbudować więzi w naszej partii. Te dobre więzi. Musimy pilnować, żeby być przewodnikiem, pomagać ludziom zrozumieć. Ludzie obecnie czują się coraz bardziej opuszczeni przez odrywające się od nich elity polityczne. Słabości w SLD nie brakuje, ale to nie oznacza, że SLD się rozpada. Musi nastąpić pewne wstrząśnienie, które zaowocuje umocnieniem. 20:00 Red. Paradowska: Oto wezwanie z sali: niechże pan weźmie władzę w swoje ręce... Józef Oleksy: - Dziękuję za życzenia, także te, jak pani mówi, z zagranicy, nawet z Australii... Red. Paradowska: Pytanie: czy rząd nie roztrwoni zwycięstwa referendalnego? Józef Oleksy: W rządzie jest za mało świadomości, jak ważne są działania dostosowawcze do UE. To jest wspólna sprawa. To jest niemierzalna sfera zmian w ludziach. Czy myślicie, że UE będzie nas prosić, byśmy budowali autostrady? Nie, będzie nas po prostu omijać. UE zmusi nas do tego wręcz, byśmy wiele spraw przyspieszyli. Czy możemy roztrwonić kapitał z referendum? Rząd wie, co ma zrobić, musi tego dowieść, musi to zrobić w dialogu z opozycją. Red. Paradowska: Czy Polska jest w stanie nadrobić czerwone kartki, jakie dostaliśmy z Brukseli? Józef Oleksy: Musi!!!! 20:10 Red. Paradowska: - Od Internautów: jak powinien zagrać minister finansów, żebyśmy jak najmniej stracili? Czy musi być minister Jerzy Hausner odpowiedzialny za gospodarkę? Józef Oleksy: Polska na razie nie ma strategii gospodarczej na dłużej niż kadencję. Jerzy Hausner będzie prawdopodobnie potrzebował wsparcia. Premier prowadzi politykę całkowicie autonomicznie. Podobnie jak państwo, o wielu rzeczach dowiaduję się z gazet. Polska może wpaść w rolę płatnika netto. Musimy do 2006 roku wykorzystać większość środków pomocowych. Red. Paradowska: Toczy się w Polsce dyskusja o pomysłach ministra Kołodki. O podatku liniowym... Józef Oleksy: Dyskusja o podatku liniowym upadła, ale co się państwo nacieszyli, to wasze... Podatek liniowy wprowadzają kraje słabe, nie ma jeszcze odpowiednich wyliczeń. Reforma finansów jest najtrudniejsza, bo musi oznaczać cięcia wydatków na dużą skalę. Czy znajdzie się siła, która zdoła to przeprowadzić??? Red. Paradowska: Proszę teraz o głosy z sali. 20:20 Głos z sali: Czy Pana nie kusi, by być takim Feniksem, by wnieść nową jakość do rządzenia? Józef Oleksy: Warto i trzeba czasem zaryzykować. W historii zapisują się tylko te jednostki, które ryzykowały. Jestem staromodny w rozumieniu ludzi, którzy biorą się za reprezentowanie innych. Z sali: Jak idea podatku liniowego ma się do poglądów ludzi lewicy? Jakie są wyznaczniki człowieka lewicy XXI wieku?? Józef Oleksy: Podziały na lewicę i prawicę są już historyczne, ale nie chcę się ich wyzbywać. Wiele sił prawicowych rozumie świat, jako zastany porządek i głosi konieczność dostosowania się do tego. Lewicowe siły, od dawien dawna, nie wyrzekając się nowoczesności, chcą ten świat zmieniać. Podatek liniowy jest jak na dziś sprzeczny z programami socjaldemokracji, bo jest niesprawiedliwy. Dlatego opowiadają się one za podatkiem progresywnym. Jestem pewien, że nasza pozycja by się pogorszyła w Europie, gdybyśmy taki podatek wprowadzili. Ale lewica nie może wstydzić się liberalnych metod, jeżeli chodzi o wzrost gospodarczy. Socjaldemokracja musi umieć różnić się od innych formacji w XXI wieku. Lewicowe partie współcześnie biją się o tolerancję: wyznaniową, płciową i inne. Partie lewicowe podejmują interwencje społeczne na rzecz ludzi słabych, odrzuconych, biednych itp. Z sali: Reprezentuję Partię Emerytów i Rencistów RP. Żyjemy w ciekawych czasach. Czy Pan obserwuje te protesty wśród naszych sąsiadów, w Austrii, we Francji...? Czy ruchy w kierunku unifikacji ubezpieczeń są dobre? Józef Oleksy: Jestem przeciwny unifikacji. Głosowaliśmy za prawem do zróżnicowanych standardów socjalnych. Red. Paradowska: Proszę się odnieść do problematyki antyaborcyjnej i do problemów zbytniej uległości wobec Kościoła. Józef Oleksy: Lewica polska jest przeciwko aborcji!!! Chcę, żeby to było jasne. Jesteśmy jednak też przeciwko karaniu kobiet za ich suwerenne decyzje!!! Na tym polega lewicowe podejście w całej Europie! Byłem na Jasnej Górze jako marszałek Sejmu i pokazałem ogromne wstecznictwo na wszystkich stronach: lewicy, prawicy i w centrum. Nie ma, poza PZPR i początkowym okresem SdRP, antyreligijności lewicy! W końcowym okresie PZPR badania pokazały, że 67 proc. członków to praktykujący katolicy. W UE już dawno to uregulowano: nikomu to nie przychodzi do głowy, by święcić wodociągi, banki itp. Ja nie szydzę, bo jestem bardzo związany z katolicyzmem. Już wkrótce polski model katolicyzmu zderzy się z katolicyzmem europejskim. Polski katolicyzm jest bardzo specyficzny, bardzo różny od tego, co prezentuje katolicyzm europejski. W innych narodach, wiara jest dużo bardziej prywatnym dialogiem ze Stwórcą, pozapublicznym. Unia nie wtrąca się jednak w ten polski katolicyzm. Wspólnota Europejska bardzo szanuje odrębności religijne i kulturowe. Doktryna społeczna kościoła jest w wielu punktach bliska doktrynie lewicowej. Lewica musi odczytywać znaki czasu i odczytywać potrzeby człowieka i im sprzyjać. Amen. - Jak zdążymy zmienić konstytucję to kandydatem na prezydenta powinien być Aleksander Kwaśniewski - tak Józef Oleksy odpowiedział na ostatnie już pytanie z sali, pytanie o kandydata na prezydenta w najbliższych wyborach. Spotkanie powoli dobiegło końca. Red. Paradowska dziękuje wszystkim i zaprasza na 7 lipca na spotkanie z ministrem Jerzym Hausnerem i ministrem Waldemarem Dąbrowskim. Dla Interia.pl sprawozdawał Zygmunt Moszkowicz. Dziękuję za uwagę.