W lutym w gminach: Gorlice, Ropa i Uście Gorlickie, odbędą się społeczne konsultacje w tej sprawie - pisze Gazeta Krakowska. Przed II wojną światową w ok. 300 beskidzkich miejscowościach żyło kilkadziesiąt tysięcy Łemków. Mówili gwarami podobnymi do języka ukraińskiego, byli grekokatolikami i prawosławnymi. Po wojnie część z nich deportowano do Związku Radzieckiego. Reszta w ramach akcji "Wisła" została w 1947 r. przymusowo przesiedlona na tzw. ziemie odzyskane. Zaczęli wracać w rodzinne strony po 1956 r. Dziś w Beskidzie Niskim żyje ok. 2 tys. Łemków. W całej Polsce - 6 tys. - Z inicjatywą umieszczenia na drogowskazach dwujęzycznych nazw zwróciła się do nas Łemkowska Młodzieżowa Organizacja "Czuha" - mówi Ryszard Guzik, wójt gminy Gorlice. - Będziemy na ten temat rozmawiać z mieszkańcami poszczególnych wsi. To oni zadecydują. Łemkowie przekonują, że pisane cyrylicą tablice przy drogach mogą pomóc w promocji turystycznej regionu. - Wiele osób będzie ciekawych, skąd wzięło się takie podwójne nazewnictwo. To przyciągnie nowych turystów - podkreśla Wacław Szlanta, wiceprezes Zjednoczenia Łemków. Polacy, których wielu przyjechało w Beskid Niski po wysiedleniu jego rdzennych mieszkańców, nie są jednomyślni w ocenie łemkowskiej inicjatywy. - Te tablice będą miały znaczenie edukacyjne. Jesteśmy Europejczykami, powinniśmy być tolerancyjni i otwarci na mniejszości etniczne - mówi Maria Paluch z Uścia Gorlickiego. Jej sąsiedzi z tej samej miejscowości uważają natomiast, że nie ma powodu, by umieszczać łemkowskie nazwy na drogowskazach. - A komu to potrzebne? Przecież żyjemy w Polsce, a nie na Ukrainie - przekonuje dwóch starszych panów. Nie chcą jednak się przedstawić. Wprowadzenie dwujęzycznych drogowskazów jest możliwe tylko na terenie gmin, w których 20 proc. ludności stanowi mniejszość narodową. W Beskidzie Niskim ten warunek spełniają cztery gminy: Sękowa, Gorlice, Uście Gorlickie i Ropa. Na Słowacji, w przygranicznym powiecie Bardejov, drogowskazy z łemkowskimi nazwami zamontowano już w 1997 r. W żadnej z gmin Małopolski - także na Spiszu i Orawie, gdzie mieszka mniejszość słowacka - nie ma tablic z dwujęzycznymi nazwami miejscowości.