Duże konsekwencje dla przebiegu spotkania miała sytuacja z 22. min. Urazu doznał wtedy podstawowy obrońca Wisły Arkadiusz Głowacki. Zamiast niego na plac gry wszedł Jan Frederiksen. To właśnie ten zawodnik stracił piłkę w środkowej strefie boiska w 36. min., przejął ją Łukasz Trałka i popędził w stronę wiślackiej bramki. Nieopodal pola karnego dosyć przypadkowo trafiła ona do Szymona Drewniaka. Chociaż był naciskany przez krakowskiego obrońcę, zdołał pokonać Pareikę. To był pierwszy gol tego zawodnika Lecha w ekstraklasie. W drugiej połowie trener Wisły - Tomasz Kulawik - postawił na ofensywę. Wpuścił na plac gry dwóch dodatkowych napastników - Cwetana Genkowa i Daniela Sikorskiego. Jego podopieczni przeważali, a najbliżsi wyrównania byli w 82. min - po strzale Cezarego Wilka Jasmin Buric odbił piłkę na poprzeczkę. W 52. min mecz został przerwany na trzy minuty, gdyż kibice zaczęli rzucać na pole karne Wisły serpentyny i race. Bramki: 0:1 Szymon Drewniak (36). Żółta kartka - Wisła Kraków: Arkadiusz Głowacki, Michał Czekaj, Kew Jaliens. Lech Poznań: Łukasz Trałka, Szymon Drewniak, Aleksander Tonew. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 17˙664. Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Kew Jaliens, Arkadiusz Głowacki (22. Jan Frederiksen), Michał Czekaj, Gordan Bunoza - Ivica Iliev (56. Cwetan Genkow), Cezary Wilk, Radosław Sobolewski (66. Daniel Sikorski), Łukasz Garguła, Maor Melikson - Rafał Boguski.