Dwadzieścia lat temu odbyło się w Katowicach pierwsze ogólnopolskie dyktando zorganizowane przez katowickie radio i red. Krystynę Bochenek, dziś senator RP. Od tego czasu o tytuł Mistrza Polskiej Ortografii rywalizowało ponad 50 tys. osób w różnym wieku. Organizowano je także we Francji, Austrii, Szwecji, na Litwie i Białorusi. Tym razem konkurs adresowany jest wyłącznie do dwudziestolatków - donosi "Gazeta Krakowska". Zwycięzca otrzyma od ministra kultury w nagrodę 20 tys. zł, a 20 laureatów - po 1000 zł. - Zamierzamy odmłodzić formułę i pokazać, że Dyktando wcale się nie starzeje. Przyświeca nam wciąż ten sam cel - chcemy popularyzować język polski i ortograficzną poprawność - mówi Krystyna Bochenek. Łap słownik, pisz dyktando Ponad tysiąc osób w wieku od 20 do 29 lat napisze narodową klasówkę dopiero 1 grudnia, ale w tym wyjątkowym roku wprowadzono dodatkową konkurencję. Każdy dorosły Polak może napisać tekst ogólnopolskiego dyktanda i wygrać 10 tys. zł. Forma i temat dowolny, ale tekst powinien zawierać nie mniej niż 180 wyrazów i nie więcej niż 220. Czas nadsyłania prac upływa 30 września. Wakacje z ortografią mogą się więc opłacić. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi również podczas ortograficznej gali, 1 grudnia br. - Często słyszę pytanie, jak się przygotować do takiego dyktanda. Najlepiej teraz wziąć Wielki Słownik Ortograficzny PWN, wyszukać trudne słowa i ułożyć z nich tekst dyktanda, a potem napisać sprawdzian i wygrać dwie nagrody - podpowiada językoznawca prof. Walery Pisarek, honorowy przewodniczący Rady Języka Polskiego. Z katowickim Dyktandem jest od początku i jako juror, i jako jego sprzymierzeniec. Czy nagrodzony tekst zostanie podyktowany pozostałym uczestnikom? Trudno przewidzieć. Raczej będzie to kompilacja kilku autorskich prac. Tekst musi być bowiem piekielnie trudny, inaczej nie ma szans na wyłonienie laureata - tak wysoki jest poziom. Wśród dyktandowiczów wyłoniła się przed laty swoista elita, która rywalizuje między sobą. Nowa formuła ograniczy teraz ich start, ale to nie znaczy, że będzie łatwiej. Laureaci są bezbłędni, słowniki znają na pamięć i ścigają się o przecinki. Dyktando od 1993 roku piszą również specjalni goście: politycy, aktorzy, sportowcy, prezenterzy radiowi i telewizyjni, znane polskie rodziny. W jubileuszowym wydaniu zmierzą się z ortografią piękni dwudziestoletni ludzie sukcesu. Podczas wczorajszej konferencji prasowej zadeklarowała swój udział aktorka Maria Niklińska znana ze "Starej baśni", "Klanu", "M jak miłość". Przed laty startowała w dyktandzie ze swoją mamą, a i teraz traktuje ten sprawdzian jako zabawę, która każdego czegoś nauczy. Zadebiutuje w konkursie ortograficznym 29-letni Sebastian Riedel, syn charyzmatycznego wokalisty grupy Dżem oraz 22-letni Szczepan Kończal, półfinalista ostatniego konkursu chopinowskiego. Riedel myśli nawet uświetnić jubileuszowe Dyktando jakąś piosenką. Więcej informacji na stronie: www.dyktando2007.com.pl Nie będzie lekko W archiwach Dyktanda zachował się tekst pierwszej narodowej klasówki z 1987 roku. Był to fragment przedmowy prof. Aleksandrowicza do książki Lucyny Winnickiej "Podróż dookoła świętej krowy". Wydaje się bajecznie prosty, a słowo "euro-amerykański" - najtrudniejsze. W następnych latach było coraz trudniej. Niby-ptasie superradio Z półczwartej setki ptaszęcej trzódki podpisują obunóż na wyprzódki czyż, dzierzba i jemiołuszka, potrzeszcz i żona raniuszka, remiz, bździągwożerna białorzytka, głuszka i kukułka pasożytka, strzyżyk woleoczko, piegża i pustułkapokląskwa, kszyk, sójka niezgułka, pokrzewka, ohar, przepiórka, pójdźka i trznadel, co rzewnie ciurka, puchacz jak puchar, gęś gęgawa, uhla, nur, nurzyk i pleszka rdzawa. (autor prof. Walery Pisarek, rok 2005) Z bloga drzewiarza Nicnierobienie, niechby i wyważone, z rzadka jest chwalebne. Zżymając się, rzekłem więc na przekór sobie: "Przerzeżże przerzynarką na przestrzał miłorząb tuż-tuż obok tui. Znienacka i bez ceregieli ściosaj to plugastwo, co zza hibiskusa wytrzeszcza cętkowane niby-oczy. Oj, będzież to kośba, że hej! Zarazem sczyścisz chaszcze na wprost transzei i baldachogrono hortensji naprzeciw grząskiej strużki. Umaisz potem odrzwia, rozsiądziesz się popod nimi i dla relaksu stworzysz limeryk, ot, choćby taki: Sufrażystka z Końskowoliboogie-woogie wspak rzępoli, myląc c-moll i As-dur, gdyżhyca przy tym wszerz, w dal i wzwyż, wojażując wśród bemoli. (autor prof. Andrzej Markowski, rok 2006)